Sasin: jestem przeciwnikiem tego, aby wracać do tematu metropolii warszawskiej

W referendum w Nieporęcie 4 tys. 173 mieszkańców, czyli 96,09 proc., wskazało, że nie chce, by m.st. Warszawa jako samorządowa jednostka metropolitalna objęła ich gminę. Przeciwnego zdania było 170 osób, czyli 3,91 proc. Frekwencja wyniosła 39,5 proc.

 

- Te referendum to jakiś absurd - komentował Sasin. Poseł PiS stwierdził, że "można oczywiście urządzać referenda na każdy temat, jaki się w głowie urodzi, ale nie ma dzisiaj takiego tematu (metropolii warszawskiej - red.)".

 

- Odbyły się konsultacje, projekt został wycofany. Dzisiaj robienie referendów na temat czegoś, co nie istnieje to wyrzucanie pieniędzy publicznych - dodał.

 

"Projekt był dobry"

 

- Jestem przeciwnikiem tego, żeby w tej chwili do tego tematu wracać. Tak wiele złych emocji wokół tego tematu zbudowano, że nie ma to w tej chwili najmniejszego sensu - ocenił polityk.

 

Zdaniem Sasina jednak sama metropolia warszawska jest potrzebna, a projekt był dobry. - Dawał szansę, by mieszkańcy Warszawy i podwarszawskich miejscowości na tym poważnie skorzystali - stwierdził. Dodał, że "nie da się w takiej atmosferze, którą stworzyli politycy opozycji, czegoś sensownego zbudować".

 

W sprawie dwukadencyjności "muszą wypowiedzieć się konstytucjonaliści"

 

Sasin komentował również zapowiedziane przez PiS zmiany w ordynacji samorządowej. Chodzi m.in. o ograniczenie do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast; zmiana miałaby obowiązywać już od najbliższych wyborów samorządowych w 2018 r. Jeśli tak by się stało, dotyczyłoby to również tych wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy drugą (lub kolejną) kadencję pełnią właśnie teraz. Politycy opozycji zwracają uwagę, że prawo nie może działać wstecz.

 

- Nie uważam, żeby to było liczenie wstecz - ocenił Sasin. - Liczenie wstecz daje poczucie, że to jakieś prawo działające wstecz. Chodziło o wprowadzenie negatywnej przesłanki do kandydowania na przyszłość, na przyszłe wybory samorządowe - dodał.

 

Sasin poinformował, że w sprawie ewentualnych zmian "muszą się jeszcze wypowiedzieć konstytucjonaliści, prawnicy, legislatorzy, czy jest to możliwe".

 

Gronkiewicz-Waltz będzie objęta karą, jeśli nie stawi się przed komisją weryfikacyjną

 

- Nie stawię się przed organem, który nie ma charakteru konstytucyjnego - powiedziała w sobotę prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz pytana o komisję weryfikacyjną ws. reprywatyzacji w stolicy. Stwierdziła również, że "komisja ma absolutnie charakter sprzeczny z konstytucją".

 

- To skandaliczna wypowiedź - powiedział Sasin. - Każda osoba publiczna ma obowiązek stawiać się przed organami państwa, kiedy te organy wzywają. Z tego, co pamiętam, w ustawie o komisji weryfikacyjnej jest zapisany mechanizm karania (za niestawiennictwo - red.). Hanna Gronkiewicz-Waltz, jak każdy obywatel, tym mechanizmem będzie objęta - poinformował.

 

- Nie może być tak, że obywatel może wybierać, które prawo mu odpowiada, a które mu nie odpowiada - podsumował.

 

Referendum konstytucyjne i wybory samorządowe

 

Prezydent Andrzej Duda poinformował w niedzielę, że 11 listopada 2018 roku może obyć się referendum konstytucyjne. Możliwe, że tego dnia odbędą się również wybory samorządowe.

 

Sasin stwierdził, że referendum konstytucyjne przeprowadzone razem z wyborami samorządowymi "to bardzo dobry pomysł". - Dałoby to szansę na ograniczenie kosztów, chociaż wymagałoby to zmiany prawa, bo dzisiaj i tak trzeba byłoby zorganizować dwie komisje wyborcze do tych głosowań - wyjaśnił.

 

Poseł dodał jednak, że "termin 11 listopada w ogóle nie jest szczęśliwy, aby jakieś wybory tego dnia przeprowadzać".

 

Polsat News

Czytaj więcej