UE nie pozostawi Polsce wyboru w kwestii konwencji antyprzemocowej
Rada Europy podjęła w czwartek decyzję, że UE jako całość, czyli wszystkie państwa członkowskie wchodzące w jej skład, powinna przystąpić do Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Krok ten ma uniemożliwić pojedynczym państwom członkowskim, takim jak Polska, jednostronne wypowiedzenie konwencji.
"Przemoc wobec kobiet i przemoc domowa mają bardzo znaczący wpływ na miliony istnień ludzkich każdego dnia. Dzisiejsza decyzja jest to mocny komunikat dla całej Europy i świata, że przemoc jest nie do przyjęcia i nie będzie tolerowana" - powiedział sekretarz generalny RE Thorbjørn Jagland.
"Wzywam UE i jej państwa członkowskie do działań na rzecz pełnego wdrożenia konwencji tak szybko, jak to możliwe" - dodał.
Obowiązuje w Polsce od 2015 roku
Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej obowiązuje w Polsce od 1 sierpnia 2015 r. Zobowiązuje do przestrzegania międzynarodowych standardów: wsparcia prawnego i psychologicznego dla ofiar, tworzenia schronisk, ośrodków wsparcia i infolinii dla doświadczających przemocy domowej, ścigania z urzędu sprawców gwałtów, prowadzenia adekwatnej edukacji.
Dokument stwarza ramy dla prawnego przeciwdziałania wszelkim formom przemocy wobec kobiet na poziomie europejskim, a także zapobiegania, ścigania i likwidowania przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej. Konwencja zapewnia także specjalny mechanizm monitoringu, by zadbać o efektywne wdrożenie jej przepisów przez strony, które ją ratyfikowały.
Konwencja została podpisana przez wszystkie 28 państw członkowskich UE, jednak ratyfikowało ja tylko 14 z nich.
Polskie kontrowersje
W Polsce konwencja od początku budziła kontrowersje. Przytaczano argumenty o jej niezgodności z konstytucją oraz o tym, że stanowi zagrożenie dla polskiej tradycji rodziny (dokument zakłada, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem oraz że przemoc nie może być usprawiedliwiana tradycją ani religią).
Obecny rząd wielokrotnie odnosił się nieprzychylnie do jej zapisów. Pod koniec ubiegłego roku minister pracy w rządzie PiS Elżbieta Rafalska przyznała, że jej partia od początku była przeciwna konwencji antyprzemocowej. "Szereg wyrażonych w niej poglądów i rozwiązań kłóciło się z naszymi poglądami" - mówiła.
Natomiast na początku tego roku Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował, że resort sprawiedliwości rozesłał do uzgodnień resortowych projekt wniosku o wypowiedzenie przez Polskę konwencji antyprzemocowej. Doniesieniom tym od razu zaprzeczył pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Adam Lipiński.
polsatnews.pl
Czytaj więcej