Rezydent się niecierpliwi, później bluźni. Co jeszcze słychać na nagraniu ostatniej rozmowy Magdaleny Ż.
W tle opublikowanego w sieci nagrania rozmowy Magdaleny Ż. z partnerem Markusem słychać inną rozmowę. Prowadzi ją po arabsku rezydent biura podróży. "Wydarzenia" Polsatu przetłumaczyły jej fragment. Rezydent relacjonował swemu rozmówcy zachowanie Polki i przekazywał niektóre jej wypowiedzi.
Nagranie wideo rozmowy zrobiono kilka dni przed śmiercią Magdaleny Ż. Widać na nim, że Polka jest w złym stanie psychicznym, sporadycznie odpowiada na pytania partnera Markusa. W tle daje się jednak słyszeć rozmowę prowadzoną po arabsku.
To towarzyszący Magdalenie Ż. Mahmoud K., rezydent biura podróży, które zorganizowało wyjazd do Egiptu. Ze strzępów zdań można wywnioskować, że po arabsku relacjonował komuś przez telefon, co dzieje się z Polką i czego dotyczy jej rozmowa.
Dalszy fragment prowadzonego po arabsku dialogu wskazuje, że rezydent czuł respekt wobec swojego rozmówcy, ale nie wiedział dokładnie, z kim rozmawia. Co chwila musiał zapewniać rozmówcę, że nie spuszcza Polki z oka.
"M..."
W 11. minucie nagrania na pytanie swojego partnera Magdalena Ż. daje zdawkową, tajemniczą odpowiedź.
Markus: Co się stało? Mów! Powiedz śmiało, szybko! Będziemy mieli to z głowy.
Magdalena Ż.: M...
W tej samej chwili reaguje rezydent Mahmoud K. Zza kadru słychać, jak po polsku zaczyna mówić do Magdaleny Ż.
Można odnieść wrażenie, że kobieta krępuje się prowadzić dalszą rozmowę w obecności rezydenta. Proponuje, że zadzwoni do Markusa ze swojego telefonu. Chłopak protestuje, nie zgadza się, żeby skończyła rozmowę. Kobieta do końca nagrania nic już jednak nie powie.
Polsat News
Czytaj więcej