Trzy "płaszczyzny Kwaśniewskiego". Były prezydent podpowiada Schetynie sposób na PiS. "Brutalna Prawda. Durczok Ujawnia"

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski był pierwszym gościem programu Kamila Durczoka. Odniósł się do ostatniego zamieszania z wypowiedzią Grzegorza Schetyny dotyczącą przyjmowania w Polsce uchodźców oraz pozostałych kwestii, w których PO zaprezentowała zmieniające się opinie, a które były intensywnie komentowane w mediach.

 

Kamil Durczok nazwał te zdarzenia "wpadką PO i to większą niż Madera i wypad na narty razem wzięte".

 

-  Dlaczego Grzegorz Schetyna daje się ogrywać? - spytał Kamil Durczok.

 

"Partia musi wypracować stanowisko"

 

- Byłby dobrze, żeby w takich istotnych kwestiach programowych, które przecież nie są żadną niespodzianką, bo wiadomo, że będą pytania i o 500+, i o imigrantów, i o te wszystkie kwestie, żeby wypracować stanowisko, które będzie stanowiskiem Platformy. Więc nie wiem, dlaczego tak nieprzygotowani byli do tych zaczepek - powiedział były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski.

 

- Być może jest to dowód, że jednak poglądy w tych kwestiach wewnątrz Platformy są bardzo różne - stwierdził Kwaśniewski.

 

Zagadnienia związane np. z programem 500+, czy wiekiem emerytalnym były prezydent nazwał w tynm kontekście "fundamentalnymi". - Jeżeli elektorat ma być przygotowany do pewnych decyzji, nazwijmy to niepopularnych, to ten moment jest teraz. Dlatego, że im bliżej będziemy kampanii wyborczej, to jednak trzeba pokazywać to, co jest tą "marchewką", a mniej kijem - stwierdzil Kwaśniewski. - W tych kwestiach, o które pyta PiS jest sporo zawartości "twardej", mało przyjemnej - dodał.

 

Były prezydent RP podał jak powinien wyglądać program polityczny, który pozwoliłby wygrać z PiS i skonsolidować opozycję.

 

"500+ nie dla bogatych, ale dla samotnych matek"

 

- Co odpowiedzieć? W sprawie 500+ - program jest nie do cofnięcia - więc trzeba powiedzieć tak, że jeżeli nas na to stać no to program, który mniej jest prokreacyjny, a bardziej jest zmniejszaniem zakresów biedy, trzeba utrzymać. Ale właśnie on powinien dotyczyć tych ludzi, którzy tego potrzebują - powiedział Aleksander Kwaśniewski. - Powiedziałbym twardo, że osoby bogate, osoby, które stać na samodzielne wychowywanie dzieci, nie powinny tych środków otrzymywać. Natomiast samotnie wychowujące matki - tak - podkreślił gość Kamila Durczoka.

 

- Mogą ci bogaci powiedzieć, że to nieładnie, ale nie sadzę, żeby zrezygnowali z głosowania na Platformę - powiedział Kwaśniewski.

 

Podobnie odniósł się do kwestii wieku emerytalnego. - To sprawa zasadnicza - podkreślił. - Polacy żyją dłużej, Polacy muszą być dłużej akktywni zawodowo. I my uważamy, że przechodzenie na emeryturę w wieku tak wczesnym jak 65 lat dla mężczyzn jest po prostu do zmiany. Czy to można zmienić metodą łagodną, to już dyskusja dla ekspertów - stwierdził Kwaśniewski.

 

- Tu też powiedziałbym: "jeżeli nas na to stać" -  wyjaśnił. Dodał, że argumentem opozycji jest w tej chwili nieznana kondycja budżetu. Trzeba - według niego - dopiero dowiedzieć się w jakim stanie są finanse państwa.

 

- Jesteśmy krajem, w którym ciągle jest deficyt budżetowy - zaznaczył były prezydent RP.

 

"»Polska w ruinie« funduje 500+ i kupuje samolot"

 

- Trzeba dać Polakom możliwość pracy, żeby zapewnić potem wyższe emerytury, a jednocześnie trzeba zrozumieć, że te osoby, które pracują w wyjątkowo trudnych warunkach powinny mieć możliwość przechodzenia na emerytury tak jak do tej pory czyli w wieku 65 lat - powiedział były polityk. - To jest program, który nie jest bardzo skomplikowany. Powinien być w ten sposób przedstawiony.

 

- Pytanie wciąż brzmi: czy nas na to stać - po raz kolejny powtórzył były prezydent. - PiS oszukało nas w tym sensie, że prowadziło kampanię "Polska w ruinie", a później okazało się, że Polska ta Polska w ruinie ma pieniądze, żeby dać 500+, żeby obniżyć wiek emerytalny, żeby dac leki seniorom za darmo, żeby podwyższyć płace w wojsku, kupić samolot rządowy i tak dalej - powiedział Kwaśniewski.

 

- No to albo jesteśmy krajem mlekiem i miodem płynącym, albo w ruinie - stwierdził były prezydent.

 

Polityk odniósł się także do szans wyborczych i spróbował zastanowić się nad możliwością powiększenia elektoratu przez opozycję.

 

"Miejsca pracy i możliwość awansu dla ludzi młodych"

 

- Program 500+ daje PiS-owi w wyborach pewne głosy. Ale w następnych już nie, bo ludzie się do tego przyzwyczają - powiedział Kwasniewski. - Berczyński i inne zagadnienia to jest argument dla elektoratu, który nie głosował na PiS i nie będzie głosował na PiS.

 

- Ale jest cała grupa, która moim zdaniem zadecydowała o tym wyniku wyborczym - powiedział Kwasniewski. Doprecyzował, że chodzi mu o młodych ludzi i program, z którym Platforma Obywatelska powinna do nich wystąpić. Jego zdaniem są to ludzie, którzy głosowali w 2007 roku na PO, a w 2015 roku odwrócili się od tej partii.

- To jest brak perspektyw, to jednak jest bezrobocie, to jest kwestia, jak wykorzystać te dyplomy, które nie mają wielkiej wartości, a ta generacja ma te dyplomy - powiedział Kwaśniewski. - Chodzi o to, jak stworzyć im miejsca pracy, jak stworzyć możliwości awansu - powiedział.

Ocenił także, że PiS swojego 30-procentowego elektoratu nie straci przed kolejnymi wyborami.

- Psucie państwa, zamachy na kostytucję, to wszystko jest silnym argumentem dla ludzi, którzy nie chcą głosować na PiS - zaznaczył.

 

Trzy płaszczyzny Kwaśniewskiego

 

- Gdyby opozycja chciała ze sobą współpracować, to ja widzę trzy płaszczyzny, które sa stosunkowo pojemne i niekonfliktowe. Moga one pogodzić Schetynę, Petru, a nawet lewicę. Pierwsza to demokracja, konstytucja i obrona tych instytucji ewidentnie niszczonych przez PiS, druga to Europa i trzecia: anty PiS - powiedział Kwaśniewski. - Krótko mówiąc, mamy dość tych rządów i trzeba zrobić wszystko, nawet dogadując się przy dużych różnicach, żeby PiSowi nie pozwolić rządzić - powiedział Kwaśniewski.

 

Wspomniał o konieczności powołania koalicji, która miałaby jedno zdanie w waznych kwestiach, które "podrzucają rządzący".

 

"Mała stabilność intelektualna Morawskiego"

 

Gościem Kamila Durczoka był również były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński, który odniósł się do słów sędziego TK prof. Lecha Morawskiego wypowiedzianych na Uniwersytecie w Oxfordzie.

 

Według portalu Onet.pl Morawski na konferencji "The Polish constitutional crisis and institutional self-defence" (Polski kryzys konstytucyjny a samoobrona instytucji) mówił, że czołowi polscy oraz sędziowie włącznie z członkami Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego są skorumpowani.

 

Miał również przekonywać, iż "obecne reformy służą zwalczaniu panoszącej się korupcji".

 

Według portalu swą deklaracją o reprezentowaniu rządu Morawski wprawił w osłupienie słuchaczy oraz że powiedział też, iż "to iluzja, że są apolityczni, neutralni sędziowie"

 

- To świadczy o małej stabilności intelektualnej Lecha Morawskiego, na tej konferencji na pewno - powiedział Andrzej Rzepliński.

 

 

Ocenił, że podczas referatu Morawski przywoływał "kompletnie sprzeczne ze sobą zdania uczonych, polityków i podawał je jako argument za tym, co on głosi". - Więc nie przywiązuję uwagi do tego, co on mówi - ocenił Rzepliński.

 

- Było kiedyś spotkanie sędziów konstytucyjnych orzekających i nieorzekających, podczas którego Morawski przez 20 minut wygłaszał swoje koncepcje. To była gonitwa myśli, zdań oderwanych od siebie na temat konstytucji. To było 20 najgłupszych minut jakie słyszałem w dyskusji prawników – stwierdził były prezes TK.

 

Dodał, że Morawski jest "kłamcą i paszkwilantem".

 

Wydania kolejnych odcinków programu można obejrzeć po emisji w Polsat News na stronie polsatnews.pl w zakładce "Nasze programy".

 

polsatnews.pl

Czytaj więcej