Zamachowiec ze Sztokholmu uznany za zdrowego psychicznie
Domniemany sprawca kwietniowego zamachu w Sztokholmie, pochodzący z Uzbekistanu 39-letni Rachman Akiłow, nie cierpiał na poważne zaburzenia psychiczne w momencie popełniania przestępstwa - wynika z opublikowanej w środę opinii biegłych psychiatrów. 7 kwietnia mężczyzna wjechał ciężarówką w ludzi. Zginęło pięć osób.
Orzeczenie o stanie zdrowia podejrzanego wpłynęło w środę do sądu rejonowego w Sztokholmie. Lekarze psychiatrzy stwierdzili także, że Akiłow "nie wykazywał oznak zaburzeń w trakcie badania psychiatrycznego".
"Wykazuje tendencje agresywne"
Opinia biegłych oznacza, że w przypadku uznania przez sąd podejrzanego za winnego przeprowadzenia ataku terrorystycznego nie uniknie on kary więzienia. Grozi mu dożywocie.
Według szwedzkiej służby więziennej przebywający w areszcie w Sztokholmie Akiłow "wykazuje tendencje agresywne", co spowodowało, że zastosowano wobec niego nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Gdy Akiłow kontaktuje się z innymi osobami jest pilnujowany przez strażników, z których jeden jest uzbrojony.
Prokurator Hans Ihrman poprosił w środę sąd o przedłużenie terminu złożenia aktu oskarżenia. - Z uwagi na obszerny materiał dochodzeniowy, konieczność kontynuowania przesłuchań, analiz i badań technicznych śledztwo nie może zostać zakończone - poinformował prokurator.
Ciężarówką rozjechał ludzi
Zamachowiec 7 kwietnia ukradł ciężarówkę rozwożącą piwo, a następnie wjechał w tłum na głównym handlowym deptaku Sztokholmu i uderzył w dom towarowy Ahlens.
Cztery osoby zginęły wtedy na miejscu, a piąta osoba zmarła trzy tygodnie później w szpitalu. Kilkanaście osób zostało rannych.
Akiłow zatrzymany został kilka godzin po ataku w miejscowości Marsta w aglomeracji sztokholmskiej i przyznał się do dokonania zamachu terrorystycznego. Policja informowała, że deklarował on sympatię dla organizacji ekstremistycznych, w tym Państwa Islamskiego (IS).
W 2016 roku wniosek Uzbeka o prawo stałego pobytu został odrzucony, a w grudniu miał on dobrowolnie opuścić Szwecję. W lutym 2017 roku sprawa Akiłowa została przekazana policji; był wówczas poszukiwany, ale nie udało się go odnaleźć.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze