Kłopoty weterynarza z Wrocławia. Okradają go chuligani. Przyjaciele pomogli
Weterynarz z Wrocławia jest uwielbiany przez okolicznych mieszkańców, a szykanowany przez grupę chuliganów. Powód - Witold Tendera ma bliskowschodnią urodę. Sytuacja stała się na tyle poważna, że ludzie postanowili zebrać pieniądze na antywłamaniową roletę do jego gabinetu.
Najpierw chuligani grozili, że pobiją weterynarza. Teraz zaczęły się kradzieże - wszystko dlatego, że Witold Tendera - wrocławski weterynarz ma ciemną karnację i wygląda jak obcokrajowiec.
Okradają doktora od zwierząt
- Straty były dla jednych duże, dla drugich małe, wyniosły około 2 tysięcy - powiedział weterynarz. Wyjaśnił, że złodzieje weszli przez niewielkie okienko w witrynie. Po dwóch miesiącach była kolejna kradzież.
- Praktycznie spod lecznicy samochód mi ukradziono - powiedział Tendera.
Stali klienci nie dowierzają jak to możliwe, bo medyk pomaga komu może.
- Banda grasuje, dobrym ludziom się zawsze robi krzywdę - powiedziała reporterce Polsat News pani Henryka, klientka kliniki weterynaryjnej.
Akcja sąsiadów i klientów
Doktor za darmo leczy bezdomne zwierzęta, a od stałych klientów bierze minimalne kwoty. Dlatego sąsiedzi postanowili pomóc i zorganizowali zbiórkę na zakup rolety.
- Wszyscy stwierdziliśmy, że trzeba coś z tym zrobić, bo znamy doktora Witka i wiemy, że nie zarobi na te rolety - powiedziała telewizji Polsat News Izabela Duchnowska, sąsiadka weterynarza.
- Uzewnętrzniają się takie ludzkie dobre strony, a Polacy tacy są - powiedział Witold Tendera.
Sąsiadom i przyjaciołom udało się zebrać potrzebną kwotę i zamontować rolety, które mają powstrzymać włamania.
Policja dotąd nie zatrzymała sprawców.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze