Rozpoczęto ewakuację rebeliantów spod Damaszku
Syryjscy rebelianci zaczęli w poniedziałek opuszczać jedno z oblężonych przez siły rządowe przedmieść Damaszku - poinformowały państwowa telewizja i Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Ewakuacja jest elementem wcześniejszego porozumienia z władzami Syrii.
Siły przeciwników prezydenta Syrii Baszara el-Asada są ewakuowane z Barza (Barzeh), przedmieścia stolicy kraju. Obserwatorium podaje, że o świcie na miejscu pojawiły się autokary, do których wsiadły setki rebeliantów wraz z rodzinami. W najbliższych dniach ewakuowane mają być następne grupy bojowników - dodała organizacja, która ma siedzibę w Wielkiej Brytanii.
Barza, na północnym wschodzie Damszku, znajduje się w pobliżu obszarów kontrolowanych przez rebeliantów. Od miesięcy toczą się tam zacięte walki między siłami rządowymi a bojownikami. W niedzielę w pobliżu Barza wojska syryjskie przeprowadziły ofensywę - podało Obserwatorium.
Tymczasem powiązane z Hezbollahem media poinformowały w poniedziałek, że do oblężonych przez rebeliantów miejscowościach Fua i Kefraja przejechało kilka karetek Czerwonego Półksiężyca. W tych miejscowościach bronią się szyickie oddziały walczące po stronie Asada.
Porozumienie o strefach bezpieczeństwa
W nocy z piątku na sobotę w Syrii weszło w życie porozumienie o utworzeniu w kraju stref bezpieczeństwa. W poniedziałek minister spraw zagranicznych Syrii Walid el-Mualim zapewnił, że Damaszek będzie stosować się do tych ustaleń pod warunkiem, iż tak samo postępować będą rebelianci. Dodał, że muszą oni jednak oczyścić kontrolowane przez siebie obszary z dżihadystów.
Utworzenie czterech "stref deeskalacji" uzgodniły w zeszłym tygodniu w stolicy Kazachstanu Rosja, Turcja i Iran. Strefy obejmują całą prowincję Idlib, a także części prowincji Latakia, Hims, Hama, Dara i Kunajtira, część Aleppo, jedno z przedmieść Damaszku. Ma w nich obowiązywać całkowity zakaz używania broni. Będzie tam można dostarczać pomoc humanitarną - wynika z porozumienia.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze