Oberwanie chmury w Białymstoku. "Pływające" samochody na ulicach
Maj zaczął się w Polsce wyjątkowo deszczowo. Ulewy dają się we znaki mieszkańcom całego kraju. Do prawdziwego oberwania chmury doszło w niedzielę w Białymstoku. Poziom wody na ul. Kaczorowskiego jest tak wysoki, że jak donosi jedna z naszych użytkowniczek, pani Angelika, można mówić o "pływających samochodach". Intensywne opady deszczu mają potrwać do godz. 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Na wysłanym do redakcji nagraniu widać, że pas jezdni zmienił się w jezioro. "Wciąż pada, a wody przybywa" - donosi pani Angelika.
Na innym nagraniu widać także pieszych, którzy zostali uwięzieni przez wzbierającą wodę na przystanku.
Do godz. 20 strażacy wyjeżdżali na interwencje ok. 50 razy, głównie chodziło o wypompowywanie wody z zalanych piwnic i nisko położonych garaży.
Woda, której nie była w stanie przyjąć kanalizacja deszczowa, zalała kilka ważnych ulic, m.in. skrzyżowanie ul. Miłosza i ul. Branickiego, Aleję Piłsudskiego, część ul. Wasilkowskiej.
Według meteorologów, deszcz o podobnym natężeniu ma w Podlaskiem padać do godz. 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Mirończuk poinformowała wieczorem, że - w związku z trudną sytuacją na ulicach - Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego koordynuje działania strażaków, policji i Straży Miejskiej. Dodała, że przy zwalczaniu skutków intensywnych opadów pracują wszystkie jednostki straży pożarnej w mieście oraz strażacy z OSP spoza miasta
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze