Le Pen zakazała kilkunastu redakcjom wstępu na swój wieczór wyborczy
Redakcje kilkunastu francuskich mediów ogłosiły, że otrzymały od Frontu Narodowego powiadomienia, iż "z braku miejsc" ich dziennikarze nie będą mieli wstępu na wieczór wyborczy Marine Le Pen. Chalet du Lac w Lasku Vincennes, gdzie się odbywa, ma 1 400 miejsc - przypomina agencja EFE.
Na znak solidarności z kolegami, wśród których są dziennikarze wielu redakcji i portali informacyjnych, zespół redakcyjny wielkiego francuskiego dziennika "Liberation "- nie wiedząc jeszcze, czy znalazł się na czarnej liście - zawiadomił, iż "nie wysyła swego przedstawiciela na wieczór wyborczy skrajnie prawicowego Frontu Narodowego".
Dziennik przypomina, że to nie po raz pierwszy Front Narodowy zakazuje dziennikarzom wstępu na swe spotkania. Zazwyczaj czyni to wobec "jednego lub dwóch tytułów, a rzadko wobec większej liczby, ale tym razem zabronił wstępu dziennikarzom kilkunastu redakcji".
Wśród tytułów prasowych i portali informacyjnych, przed którymi zamknięto drzwi na spotkanie w Chalet du Lac są m.in. tygodnik "Charlie Hebdo", program "Quotidien" prywatnego kanału telewizyjneg TF1, portale Mediapart, Rue89, Les Jours, Buzzfeed i kilka tytułów zagranicznych.
Część dopuszczonych francuskich dziennikarzy i specjalnych wysłanników zagranicznych mediów na francuskie wybory prezydenckie, jak podano na Huffingtonpost.fr, ma wydzielone miejsca w odległej części sali prasowej, w strefie usytuowanej daleko od przemawiających polityków.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze