"W MON powstał alternatywny ośrodek decyzyjny". Platforma po zapoznaniu się z dokumentami ws. śmigłowców

Polska
"W MON powstał alternatywny ośrodek decyzyjny". Platforma po zapoznaniu się z dokumentami ws. śmigłowców
PAP/Marcin Obara

Można postawić tezę, że w MON powstał alternatywny ośrodek decyzyjny, coś na kształt grupy trzymającej władzę, która poza oficjalnymi kanałami prowadziła nieformalny nadzór nad postępowaniem na śmigłowce Caracal - powiedział w piątek poseł PO Cezary Tomczyk. - Osoby, które miały dostęp do dokumentów z postępowania nie posiadały certyfikatów bezpieczeństwa - dodał poseł PO Marcin Kierwiński.

Pięcioro posłów PO odwiedziło w piątek po południu siedzibę MON w Warszawie, by zapoznać się z dokumentami z postępowania na śmigłowce, w którym poprzedni rząd wskazał maszyny H225M Caracal produkcji Airbus Helicopters; do realizacji umowy nie doszło.

 

Po wyjściu z gmachu MON poseł PO Tomczyk powiedział, że do dokumentacji miał dostęp nie tylko były już szef podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej dr Wacław Berczyński. - Do dokumentacji miał dostęp nie tylko pan Berczyński, do dokumentacji mieli dostęp również pan Kazimierz Nowaczyk (członek komisji) oraz również pan Bartłomiej Misiewicz (były rzecznik MON) - powiedział Tomczyk.

 

Jak podkreślił, Berczyński na podstawie ustnego polecenia ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza oraz na podstawie pisemnego dopuszczenia podpisanego przez samego Macierewicza do informacji ściśle tajnych był upoważniony do zapoznawania się z dokumentacją postępowania na pozyskanie śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.

 

"Poprosiliśmy o dodatkowe dokumenty"

 

Tomczyk powiedział, że Macierewicz osobiście podjął decyzję o przesłaniu ponad 10 tys. stron częściowo niejawnej dokumentacji przetargowej z Inspektoratu Uzbrojenia do Centrum Operacyjnego MON, do którego dostęp bezpośrednio mogli mieć Berczyński, Nowaczyk i Misiewicz.

 

- Można postawić tezę, że w MON powstał alternatywny ośrodek decyzyjny, coś na kształt grupy trzymającej władzę, która gdzieś poza oficjalnymi kanałami, poza Inspektoratem Uzbrojenia prowadziła jakieś nieformalny nadzór nad całym postępowaniem. Wiele z tych spraw będzie musiało być jeszcze wyjaśnionych, poprosiliśmy o dodatkowe dokumenty, tak aby móc się z nimi zapoznać - powiedział Tomczyk.

 

"Osoby, które miały wgląd w dokumenty - bez certyfikatów"

 

Kierwiński zwracał uwagę, że osoby, które miały dostęp do tej dokumentacji nie miały certyfikatu bezpieczeństwa. - Wgląd do tych dokumentów, tak jak do wszystkich w MON, o klauzuli zastrzeżone, niejawne, miały te osoby na podstawie pełnomocnictwa ministra obrony narodowej - powiedział Kierwiński.

 

Chodzi o byłego już szefa podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej dr Wacława Berczyńskiego, członka tej komisji Kazimierza Nowaczyka oraz b.rzecznik MON Bartłomieja Misiewicza.

 

- W trakcie tego postępowania toczyło się dopiero postępowanie sprawdzające realizowane przez polskie służby specjalne. Czyli dostęp do tych dokumentów, także dokumentów tajnych te osoby posiadały na osobistym pełnomocnictwie Antoniego Macierewicza, na osobistą odpowiedzialność ministra Macierewicza - dodał Kierwiński.

 

Bez informacji, czy osoby "zostały całkowicie sprawdzone"

 

Zwrócił uwagę, że w dokumentach, które w piątek zobaczyli posłowie PO nie ma żadnej informacji na temat tego, że postępowania te się zakończyły. - Nie ma informacji o tym, że osoby te zostały całkowicie sprawdzone przez polskie służby specjalne i uzyskały stosowne certyfikaty bezpieczeństwa. Jest to o tyle ważne, że mówimy o osobach, które posiadają także obywatelstwo innego kraju - podkreślił poseł Platformy.

 

Polityk zastanawiał się też, czy nagła rezygnacja Berczyńskiego z kierowania podkomisją do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej i jego wyjazd z kraju był spowodowany tym, że udzielił wywiadu ws. caracali, czy "może tym, że tego certyfikatu po prostu uzyskać nie mógł". - Rezygnacja z pracy w MON równoznaczna jest z zakończeniem takiego postępowania - tłumaczył Kierwiński.

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie