PO żąda wyjaśnień od Błaszczaka ws. zarzutów dla uczestników protestu 16 grudnia
Posłowie PO: Andrzej Halicki i Jan Grabiec zażądali w piątek wyjaśnień m.in. od szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka w związku z - jak mówili - zarzutami stawianymi około setce osób, które wcześniej policja spisała przy okazji protestów przed Sejmem 16 grudnia ub.r. Posłowie PO złożyli już interpelację w tej sprawie.
Halicki, wiceszef klubu PO i szef Biura Interwencji Obywatelskich Platformy mówił, że z jego informacji wynika, że około 100 osób, które 16 grudnia zostały spisane przy okazji protestów przed Sejmem, obecnie otrzymuje zarzuty, m.in. niesubordynacji, uczestnictwa w nielegalnym zgromadzeniu, a także utrudniania pracy posłom.
Według polityka PO, niektórzy z tych ludzi nie mieli nic wspólnego z protestami - byli osobami postronnymi, a informacje w sprawie stawianych im zarzutów pochodzą od Policji i osób, które zwróciły się w tej sprawie po pomoc do jego Biura Interwencji Obywatelskich.
- Apelujemy do wszystkich, aby zgłaszali się do Biura Interwencji Obywatelskich, a także do biur posłów i senatorów PO. Wszystkim udzielimy pomocy, pomoc będzie bezpłatna - podkreślił Halicki.
Jest interpelacja
- Oczekujemy odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące zakresu tej szeroko zakrojonej akcji, prowadzonej na zlecenie Komendy Głównej Policji. Chcemy się dowiedzieć ile osób objętych jest tą akcją - mówił rzecznik Platformy Jan Grabiec, zapowiadając wystąpienie do szefa MSWiA.
W interpelacji do ministra Błaszczaka Platforma pyta o dokładną liczbę zatrzymanych w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 roku w okolicach Sejmu oraz liczbę postępowań policyjnych prowadzonych w stosunku do osób wylegitymowanych. Platforma chce wiedzieć, "kto wydał rozkaz, aby funkcjonariusze policji starali się osobiście odwiedzać oraz doprowadzać na przesłuchanie?", a także ile odnotowano przypadków doprowadzenia na przesłuchanie w tej sprawie. Żądają wyjaśnień, co do liczby osób, którym postawiono zarzuty w tej sprawie oraz podstawy ich zatrzymań.
"Te działania policji mają dziwne znamiona"
Grabiec podkreślił, że nie wierzy w to, że niemal pół roku po 16 grudnia, a przed zaplanowanym na sobotę marszem opozycji, Komenda Główna Policji w Warszawie "wpadła na pomysł, żeby spontanicznie prowadzić szeroko zakrojoną akcję ścigania młodzieży i studentów, którzy brali udział w zgromadzeniu, albo przechodziła obok Sejmu".
- Te działania policji mają dziwne znamiona, jeżeli chodzi o podstawę prawną - ocenił Halicki. - Nie znajdujemy podstawy prawnej dla przewożenia osób na komisariat bez wcześniejszego powiadomienia - dodał.
16 grudnia 2016 r. posłowie opozycji zablokowali mównicę w sali plenarnej Sejmu. Był to protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby oraz planowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
Przed Sejmem w 16 grudnia wieczorem zebrała się manifestacja zorganizowana przez KOD.
PAP
Czytaj więcej