"Autonomiczna decyzja prezydenta". Poseł PiS o inicjatywie referendum ws. konstytucji
- Prezydent ma prawo do zgłaszania swoich pomysłów i nie widzę w tym nic złego - tak propozycję referendum ws. konstytucji skomentował w programie "Graffiti" Krzysztof Łapiński. Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że "szkoda by było gdyby inicjatywa prezydenta została zaprzepaszczona przez gierki polityczne opozycji".
Łapiński przyznał, że o inicjatywie prezydenta dowiedział się z mediów. - To potwierdza, że jest to autonomiczna decyzja pana prezydenta, której nie musiał konsultować z nikim, ja całym sercem ją popieram, bowiem uważam, że jest ciekawa, pożyteczna i potrzebna - dodał polityk.
"I tak źle, i tak niedobrze"
Lider opozycji, Grzegorz Schetyna, mówił komentował wczoraj na antenie Polsat News, że politycy PiS nic nie słyszeli o pomyśle prezydenta, wiec jest to kompromitujące, i nie jest to poważna propozycja.
- Można wyobrazić sobie jaka byłaby narracja, gdyby okazało się, że PiS wcześniej wiedziało, że to było konsultowane, że to było dogrywane. Wtedy Grzegorz Schetyna jako lider opozycji mówiłby, że to jest niepoważne bo PiS wcześniej wiedziało i wiadomo, że nie jest to propozycja prezydenta tylko PiS. Natomiast jest to właśnie propozycja prezydenta, o czym wskazuje fakt, że politycy PiS nie byli o tym uprzedzeni. Dla opozycji zawsze jest "i tak źle, i tak niedobrze". Zawsze się znajdzie kij, którym można uderzyć - powiedział poseł PiS.
Dopytywany, czy prezydent chce tym ruchem "wybić się na niepodległość" Łapiński stwierdził, że "prezydent zgłosił ważną inicjatywę, która należy przedyskutować, zamiast zajmować się tym co ktoś komu powiedział". - Może w końcu porozmawiajmy o sprawie ważnej, jak nie najważniejszej, czyli konstytucji. O tym jak ona ma wyglądać - dodał.
"Prezydent ma do tego mandat"
Polityk przyznał, że obecnie w Sejmie nie ma większości do zmiany konstytucji, ale można dyskutować i zapytać o zdanie Polaków. - Może to jest moment na poważną debatę o konstytucji. Obecna obowiązuje już 20 lat i ujawniają się jej pewne mankamenty - argumentował poseł PiS.
Zapowiedź referendum w sprawie ewentualnych zmian w ustawie zasadniczej skrytykował również profesor Ryszard Bugaj. Według niego "ta gra nie jest obliczona na zmianę konstytucji, ale na osłabienie opozycji". Łapiński nie zgadza się z tymi zarzutami.
- Prezydent jest właściwą osobą, która ma do tego mandat. Proszę zauważyć, ze Andrzeja Dudę wybrało 8,5 mln Polaków. Żadna partia, która jest w Sejmie, czy to PiS czy PO, nie otrzymała takiego poparcia. Dlatego prezydent ma mandat, aby inicjować pewną dyskusję. Co z tej dyskusji wyjdzie tego nie wiemy - powiedział Łapiński.
"Organizatorzy bardzo mocno walczą o frekwencję"
Jutro ulicami Warszawy przejdzie Marsz Wolności organizowany przez opozycję. Protestujący mają manifestować przeciwko polityce rządu Prawa i Sprawiedliwości. Krzysztof Łapiński przyznał, że ludzie mają prawo do manifestowania swoich poglądów, ale organizatorzy nie powinni walczyć o frekwencję za pomocą publicznych pieniędzy.
- To będzie sobota, dzień wolny, więc to będzie sprzyjać wysokiej frekwencji. Organizatorzy bardzo mocno walczą o tę frekwencję. Czasami używając metod z poprzedniej epoki. Słyszymy przecież, że władze gminy za pieniądze publiczne podstawiają autokary, żeby na partyjną de facto imprezę zwozić ludzi, to przypomina bardziej pierwszomajowe pochody z poprzedniej epoki - powiedział poseł PiS.
Dopytywany czy PiS nie zwoziło ludzi, przyznał, że taka sytuacja miała miejsce, ale odbywało się to za pieniądze albo członkowskie, albo te które miała partia w swoim budżecie, a nie za pieniądze urzędów gminy, a to według niego jest znacząca różnica.
- Jeśli ludzie uważają, że trzeba manifestować, chcą, jest wolność do zrzeszania się, do manifestowania, Polska jest krajem wolnym i demokratycznym więc można z wolności obywatelskich korzystać - powiedział polityk.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze