Umorzone śledztwo ws. podejrzeń szkód przyrodniczych nad Rospudą. Zawiadomienie złożyło ministerstwo
Nie została potwierdzona szkoda dla środowiska, o jakiej była mowa w zawiadomieniu - do takich wniosków doszła prokuratura w Suwałkach, w śledztwie ws. podejrzeń popełnienia przestępstwa w związku z zanikiem gatunków i siedlisk priorytetowych w dolinie Rospudy.
Śledztwo zostało umorzone z braku danych o tym, że do takiej szkody w środowisku doszło - powiedział w czwartek rzecznik suwalskiej prokuratury okręgowej Ryszard Tomkiewicz.
Zawiadomienie dotyczące doliny Rospudy złożyło w połowie ub. roku Ministerstwo Środowiska. Minister Jan Szyszko mówił wtedy na konferencji prasowej o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z zanikiem gatunków i siedlisk priorytetowych w dolinie Rospudy.
Przypominał, że m.in. ze względu na występowanie tych siedlisk zmieniono kilka lat temu przebieg obwodnicy Augustowa. Jak mówił, mimo tej zmiany, gatunki i siedliska tam występujące w większości zniknęły.
"Prokurator przesłuchał wszystkie osoby wskazane przez ministra"
- Ze względu na występowanie gatunków i uznanie, że dolina Rospudy była unikatem prawie nietkniętym ręką człowieka, zmieniono lokalizację obwodnicy Augustowa. Powstała (obwodnica) przez dolinę, tylko że w innym miejscu. Po tylu latach możemy powiedzieć, że ta dolina Rospudy, nietknięta ręką człowieka, uległa wyraźnym zmianom, ulega m.in. zarastaniu, a gatunki, dla których zmieniono trasę obwodnicy, niestety w większości zniknęły - tłumaczył w czerwcu 2016 roku minister Szyszko.
- Prokurator referent przesłuchał wszystkie osoby wskazane przez ministra i nie ustalono, aby wystąpiła tzw. istotna szkoda dla środowiska - powiedział prok. Tomkiewicz. Postanowienie jest już prawomocne.
Budowa obwodnicy Augustowa, z zaplanowanym przebiegiem przez cenną przyrodniczo dolinę rzeki Rospudy, po protestach ekologów i interwencji Komisji Europejskiej, została w 2007 roku wstrzymana. Ostatecznie powstała, ale w wariancie przebiegającym przez Raczki; oddano ją do użytku jesienią 2014 roku.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze