"Naszą drogą nacjonalizm, uderzymy w liberalizm". Wszechpolacy manifestowali w stolicy
Kilkadziesiąt osób przeszło w poniedziałek przez stolicę w marszu Młodzieży Wszechpolskiej, zorganizowanym pod hasłem "Naszą drogą nacjonalizm, uderzymy w liberalizm". Kontrmanifestacje urządzili m.in. Obywatele RP oraz partia Razem.
Organizatorzy marszu MW mówili, że chcą "dekomunizować Święto Pracy". - Chcemy, żeby Polacy byli godnie zatrudniani, na godnych warunkach (...). Zarówno liberalizm gospodarczy, kapitalizm, jak i socjalizm to systemy, które się zwyczajnie nie sprawdziły. My proponujemy trzecią drogę - należy łączyć elementy różnych systemów tak, aby to naród w polityce gospodarczej zawsze był na pierwszym miejscu - mówił przed rozpoczęciem marszu rzecznik prasowy MW Mateusz Pławski.
"Tu są granice przyzwoitości"
Kilkudziesięciu uczestników "Nacjonalistycznego Pochodu Pierwszomajowego" zaczęło marsz u zbiegu ul. Marszałkowskiej i Królewskiej, a następnie w obstawie policji przeszli m.in. Marszałkowską, Świętokrzyską, Senatorską na Plac Zamkowy.
Na starcie marszu kontrmanifestację urządziła mała grupa Obywateli RP, która miała ze sobą transparent "Tu są granice przyzwoitości". Obywatele RP nie wznosili żadnych haseł, od działaczy i sympatyków Młodzieży Wszechpolskiej oddzielali ich policjanci.
Na trasie przemarszu pojawiła się także niewielka grupa z flagą partii Razem; wznosili w kierunku Młodzieży Wszechpolskiej okrzyki: "Warszawa wolna od faszyzmu".
"Walka klasowa, nie narodowa"
Członkowie partii Razem, z okazji Międzynarodowego Święta Ludzi Pracy, zorganizowali swoją manifestację w Poznaniu.
Uczestnicy zgromadzenia, wznosili hasła m.in.: "Wolność, równość, 1 maja", "Wszyscy równi, każdy inny", "walka klasowa, nie narodowa", "Solidarność naszą siłą". Przynieśli też ze sobą flagi Polski i Unii Europejskiej. Marsz wyruszył z placu Bernardyńskiego, gdzie robotnicy po raz pierwszy uformowali pierwszomajową demonstrację w 1891 roku.
Manifestanci postulowali m.in. skuteczną walkę z umowami śmieciowymi, stworzenie nowoczesnego systemu zabezpieczeń przed bezrobociem, zakazu darmowych staży, podniesienia godzinowej stawki minimalnej oraz poprawy warunków pracy, m.in. w opiece zdrowotnej. W marszu wzięło udział ok. 100 osób.
Jak powiedziała Hanna M. Zagulska z partii Razem, manifestowano "przeciw wyzyskowi, zbyt niskim pensjom, śmieciówkom, bezpłatnym nadgodzinom, antyspołecznej polityce, rasistowskim atakom i zagęszczającej się atmosferze nienawiści i ksenofobii".
"Postulaty sprzed ponad stu lat są wciąż ważne"
- Pamiętamy o robotnicach i robotnikach, którzy ginęli od kul w walce o skrócenie czasu pracy do ośmiu godzin i o prawa socjalne. Czerwony sztandar na całym świecie symbolizuje ich krew - a także wszystkich najemnych pracownic i pracowników w codziennej nierównej walce z pracodawcami. Postulaty sprzed ponad stu lat są wciąż ważne, a wywalczone prawa nadal łamane - podkreśliła.
Jak mówiła, do niepokojących sytuacji dochodzi także teraz w Wielkopolsce i samym Poznaniu. - Studenci i studentki zatrudniane za darmo na żenujących praktykach, otrzymujące stypendium, za które można wynająć pokój, ale zjeść już się nie da. Pielęgniarki i położne wypychane na samozatrudnienie. Pracownik z Ukrainy, który pracował jako niewolnik, aż urwało mu rękę. To wszystko dzieje się tu, w Polsce - powiedziała.
Przed południem swoje obchody w Poznaniu zorganizowali także działacze wielkopolskiej Solidarności, którzy po mszy św. w intencji ludzi pracy złożyli kwiaty pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca ’56. Jak powiedział szef wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange, "dzisiaj wspominamy i oddajemy hołd wszystkim tym, którzy walczyli o prawa pracownicze zarówno w wymiarze zbiorowym, jak i indywidualnym. To też pamięć o tych, którzy w tej walce polegli, zostali zamordowani, zabici, jak ci którzy zginęli w Poznaniu w 1956 roku".
1-majowe obchody zorganizowały także regionalne struktury SLD. Działacze złożyli kwiaty przy tablicy upamiętniającej pierwszy pochód 1-majowy w 1891 roku na poznańskim placu Bernardyńskim. Następnie złożyli wiązanki pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca ’56. W poniedziałek, w wielkopolskim w Czołowie odbył się także tradycyjny apel przy Pomniku Marcina Kasprzaka.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze