Chciał zatrzeć ślady po nielegalnej plantacji. Podpalił konopie i prawie zaczadził dziecko
Gdy 28-latek zauważył policjantów wkraczających na posesję w gminie Dobryszyce (woj. łódzkie), zamknął drzwi i podpalił uprawiane w nim krzaki konopi indyjskich. Trzymiesięczne dziecko przebywające wówczas w domu trafiło do szpitala z objawami podtrucia tlenkiem węgla.
Z ustaleń policjantów wynikało, że w domu prowadzona jest uprawa konopi indyjskich. Kiedy funkcjonariusze weszli na teren posesji, drzwi domu zostały natychmiast zamknięte, a mieszkańcy próbowali zamknąć rolety antywłamaniowe.
W pewnym momencie przez otwory wentylacyjne zaczął wydobywać się ciemny dym. Przez okna widać było, że w środku znajduje się kobieta z małym dzieckiem.
Użył łatwopalnej substancji
Po wybiciu szyby w oknie, z budynku wyprowadzony, a następnie zatrzymany został 28-letni mężczyzna oraz jego 25-letnia konkubina, która trzymała na ręku trzymiesięczne dziecko. Niemowlę trafiło do szpitala z objawami podtrucia czadem.
Mężczyzna najprawdopodobniej w celu zatarcia śladów, używając łatwopalnej substancji podpalił prowadzoną uprawę konopi indyjskich. Nadpaleniu uległo wyposażenie pomieszczenia.
165 sadzonek
Sprawca usłyszał zarzuty uprawy konopi innych niż włókniste, oraz umyślnego spowodowania pożaru. Za tego rodzaju działalność grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
W piątek mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Radomsku. 28-latek był już w przeszłości karany.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze