"Tacy ministrowie jak Streżyńska zaczynają rozumieć, że bycie w tym rządzie to zaczyna być obciach"

Polska

- To nie jest jakiś tam konflikt. Tu jest spór o to, czym powinien zajmować się polski rząd. Pani Streżyńska mówi jasno, że ten rząd rozdaje pieniądze, a nie inwestuje - mówi Marcin Kierwiński z PO odnosząc się do wtorkowej wypowiedzi minister cyfryzacji. Anna Streżyńska oceniła, że rząd powinien więcej stawiać na rozwój niż na wydatki socjalne.

Streżyńska we wczorajszej rozmowie w radiu Zet stwierdziła rownież, że w tej kwestii często nie zgadza się z innymi członkami gabinetu premier Beaty Szydło.

 

W środę na te słowa zareagowała premier. Podkreśliła m.in., że w jej rządzie "powinna obowiązywać zasada lojalności i że będzie o tej zasadzie przypominać na dzisiejszym spotkaniu z ministrami i wiceministrami".

 

- Minister Streżyńska, która odpowiada za bardzo newralgiczny obszar wiedzy, gospodarki, za całą kwestię cyfryzacji, zdaje sobie sprawę, ze z rozdawnictwa PiS-owskiego niewiele będzie. Z tego się PKB nie zbuduje, a z nowoczesnych technologii można by było - komentował Kierwiński.

 

"Chwilowe przypływy szczerości"

 

Poseł pytany, czy ta sytuacja oznacza pękanie pewnego monolitu powiedział, że to "nigdy nie był monolit”

 

- Myślę, że tacy ministrowie jak pani Streżyńska, którzy są z boku tego głównego nurtu Prawa i Sprawiedliwości, zaczynają rozumieć, że bycie w tym rządzie to zaczyna być obciach, że swoimi nazwiskami, nazwiskami niekiedy z dużym dorobkiem zawodowym, firmują ministra Macierewicza, pana Błaszczaka, nieudolność Waszczykowskiego, taką nieporadność Szydło. To musi im bardzo ciążyć i stąd takie chwilowe przypływy szczerości - ocenił.

 

"Bez kontaktu z prawdziwym premierem"

 

Poseł PO był też pytany przez reportera Polsat News Klaudiusz Slezaka, czy minister nie powinna o swoich wątpliwościach mówić na posiedzeniu rządu, a nie w mediach.

 

- Pani minister Streżyńska zdaje sobie sprawę ze prawdziwe posiedzenia rządu nie odbywają się w KPRM, ale odbywają się na Nowogrodzkiej z udziałem prezesa Kaczyńskiego. Zdaje sobie sprawę, że prawdziwym premierem jest Jarosław Kaczyński. Aminister, który nie ma kontaktu z prawdziwym premierem ma bardzo ciężką sytuację - podkreślił Kierwiński

 

Dodał, że Anna Streżynska "wysyła raczej taki sygnał do całego normalnego świata, że ona mocno dystansuje się od tego, co robi ten rząd".

 

- A ten rząd to afera z caracalami, to Macierewicz i jego teorie smoleńskie, to Błaszczak i bałagan w BOR, to Waszczykowski umawiający się z nieistniejącymi krajami, to blamaż w Europie. Nikt normalny nie chciałby tego firmować własnym nazwiskiem - stwierdził.

 

Polsat News

kan/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie