Nadchodzą ulewy. W dwa dni spadnie tyle deszczu, ile zwykle przez cały kwiecień
Z powodu intensywnych opadów mogą wezbrać potoki i rzeki, co może się skończyć podtopieniami. Na obfite opady deszczu muszą się przygotować mieszkańcy południowych i wschodnich regionów Polski.
Układy niskiego ciśnienia zazwyczaj docierają do Polski z zachodu, wędrując od strony Atlantyku. Jednak od czasu do czasu zdarza się, że potężne wyże, które stacjonują nad Wyspami Brytyjskimi blokują ich wędrówkę z zachodu na wschód Europy.
Wówczas zmuszone są one wybierać inną ścieżkę, zmierzając nie na wschód, lecz południe, nad kraje basenu Morza Śródziemnego. Tam przynoszą burze i ulewne deszcze. Najpierw omijają brytyjskie wyże od południa, a następnie od wschodu i wracając na swoją tradycyjną trasę, kierują się na Polskę.
Docierając do nas od południa sprzyjają bardzo dużym kontrastom temperatury. W tym samym czasie w jednych regionach Polski jest chłodno i deszczowo, a w innych ciepło i słonecznie.
Typ pogody taki, jak w 1997 r.
Różnica temperatur wyzwala proces konwekcji i piętrzenia się chmur, w efekcie czego występują intensywne, ciągłe i stacjonarne opady deszczu, które w przeszłości wielokrotnie doprowadzały do powodzi. Tak było np. w lipcu 1997 roku i między majem a wrześniem 2010 roku. Niestety, z pogodą tego typu będziemy mieli do czynienia i tym razem, jednak nie jest to jednoznaczne z tym, że może dojść do podobnych zniszczeń jak 7 czy 20 lat temu.
Od środy do piątku na południowe i wschodnie regiony Polski spadnie ponad 50 milimetrów deszczu na metr kwadratowy, czyli więcej niż zazwyczaj przez cały kwiecień. Lokalnie na terenach górzystych sumy opadów mogą być nawet dwukrotnie wyższe.
W strugach ulewnego deszczu temperatura będzie bardzo niska, przez całą dobę oscylująca w granica od 5 do 8 stopni. Dla porównania, na zachodzie i północy Polski padać będzie znacznie mniej, a termometry będą pokazywać od 10 do 15 stopni.
Warto przygotować worki z piaskiem
W związku z dużymi sumami opadów w krótkim czasie na rzekach Śląska, Małopolski, Podkarpacia, Kielecczyzny i Lubelszczyzny mogą zostać przekroczone stany ostrzegawcze i alarmowe, może też dochodzić do podtopień. Warto więc już teraz przygotować przynajmniej worki z piaskiem, jeśli mieszkamy na terenach, gdzie po obfitych opadach często dochodzi do zalań.
Najtrudniejsza sytuacja będzie mieć miejsce między środowym a piątkowym popołudniem. Później opady osłabną i zanikną. Pod koniec tygodnia spodziewamy się większego ocieplenia i pogodnego nieba, więc deszczówka zacznie gwałtownie parować.
twojapogoda.pl
Komentarze