Polska rozbuduje terminal LNG w Świnoujściu i zbuduje nowy w Gdańsku
Rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu nie tylko poprawi polskie bezpieczeństwo energetyczne, ale zwiększy jego rentowność - powiedział ekspert rynku energetycznego Piotr Maciążek. Jego zdaniem polski terminal będzie służył jako "stacja paliw" dla statków napędzanych LNG. Unia Europejska zgodziła się właśnie dofinansować studium wykonalności małego terminala LNG w porcie w Gdańsku.
w czwartek polski operator systemu przesyłu gazu Gaz-System zdecydował o rozbudowie Terminala LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu. Po zakończeniu prac moce regazyfikacyjne instalacji wzrosną z obecnych 5 mld m sześc. do 7,5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie.
Rozbudowa terminala w Świnoujściu konieczna
Planowana rozbudowa ma objąć zwiększenie istniejącego układu regazyfikatorów SCV o kolejne jednostki. Gaz-System wraz ze swoją spółką zależną Polskie LNG przygotowują uruchomienie postępowania przetargowego na wykonanie wstępnych prac projektowych i uzyskanie pozwolenia na budowę, którego elementem jest otrzymanie decyzji środowiskowej.
Piotr Maciążek, redaktor naczelny specjalistycznego portalu Energetyka24 zwrócił uwagę na to, że obecnie terminal jest wykorzystywany jedynie przez polskiego gazowego potentata - spółkę PGNiG, który ma dwie duże umowy na dostawy skroplonego gazu - tzw. pierwszy i drugi kontrakt katarski - łącznie na 3 mld m sześciennych gazu LNG rocznie.
- Trzeba jednak pamiętać, że toczą się rozmowy z Amerykanami i zapewne nie tylko z nimi, na kolejne dostawy LNG. PGNiG będzie szukało nowych możliwości, więc moce regazyfikacyjne terminala w ciągu roku, dwóch lat się wyczerpią. A przecież polska strategia zakłada eksport nie tylko gazu norweskiego, ale również LNG ze Świnoujścia na rynki ościenne: na Ukrainę i do krajów wyszehradzkich. Decyzja o rozbudowie jest więc naturalną konsekwencją tego myślenia - powiedział.
Mały terminal w Gdańsku z pomocą z UE
Ekspert zwrócił też uwagę, że "w grze" nadal pozostaje opcja budowy pływającego terminala w Zatoce Gdańskiej. Pod koniec marca, Gaz-System poinformował, że wyłoniono wykonawcę studium wykonalności terminala FSRU (Floating Storage and Regasification Unit), inwestycji pozwalającej na dostawy skroplonego gazu ziemnego do Polski w wielkości od 4,1 mld m sześc. do nawet do 8,2 mld m sześc. Poza dostarczaniem gazu ziemnego po regazyfikacji do krajowej sieci przesyłowej miałby też świadczyć m.in. usługi przeładunku i bunkrowania, czyli "tankowania" statków napędzanych LNG.
Unia Europejska dofinansuje kwotą ponad miliona euro studium wykonalności małego terminala LNG w porcie w Gdańsku - poinformowała w poniedziałek Komisja Europejska. Studium wykonalności jest podstawowym dokumentem przygotowującym do realizacji inwestycji. Działanie w Polsce jest jednym z siedmiu w obszarze infrastruktury w UE, które otrzymało zielone światło od państw członkowskich.
Pieniądze na ten cel będą pochodziły z funduszu Łącząc Europę (CEF), którego zadaniem jest finansowanie inwestycji mających służyć większej liczbie państw członkowskich. Jak wynika z opublikowanych w poniedziałek przez Komisję Europejska materiałów, dotacja do studium ze strony UE ma wynieść 1,048 mln euro, czyli 60 proc. całkowitych kosztów kwalifikowalnych (1,75 mln euro).
Unia inwestuje w alternatywny transport
"Europejski transport wciąż jest zależny energetycznie w 94 proc. od ropy. Dlatego UE inwestuje w siedem projektów, aby przyspieszyć rozwój alternatywnych źródeł transportu" - oświadczyła cytowana w komunikacie unijna komisarz ds. transportu Violeta Bulc.
Grupa Lotos, która wraz z Gaz-Systemem składała wniosek o dofinansowanie poinformowała, że celem studium jest przygotowanie realizacji inwestycji budowy w Gdańsku terminala LNG tzw. małej skali, pełniącego rolę bazy przeładunkowej, bunkrowania i dystrybucji LNG do odbiorców końcowych i stacji paliw.
Baza LNG w Gdańsku ma umożliwić bezpośredni rozwój rynku LNG w Polsce, tym samym zwiększając zasadność ekonomiczną rozbudowy terminala LNG w Świnoujściu.
Budowa FSRU jest zapisana w strategii Gaz-Systemu jako alternatywa dla międzysystemowego połączenia gazowego między Polską a Danią - podmorskiego gazociągu Baltic Pipe.
Baltic Pipe to element budowy Korytarza Północnego, czyli połączenia norweskich złóż gazu z polskim wybrzeżem. Maciążek zwrócił uwagę, że tzw. procedura open season dla polsko - duńskiej rury miała zostać przeprowadzona do końca marca. Tymczasem - jak podkreśla - "jest już prawie maj i nic nie słychać". W jego opinii owa cisza świadczy o tym, że w sprawie budowy tego połączenia "nic nie jest jeszcze przesądzone".
W Kłajpedzie mają terminal na statku
Podobna do planowanej w Zatoce Gdańskiej jednostka funkcjonuje od początku 2015 r. w litewskiej Kłajpedzie. "Independence" to statek magazynujący płynny surowiec z zamontowaną instalacją zmieniającą jego postać ze skroplonej na gazową. Ze statku, który może przyjmować gaz z normalnych gazowców, paliwo jest wtłaczane do litewskiej sieci przesyłowej.
Zdaniem Maciążka oprócz planów zwiększenia mocy regazyfikacyjnej terminala na uwagę zasługuje kwestia dodatkowych usług, jakie zapowiada Gaz-System. Szczególnie interesująco - jego zdaniem - zapowiada się usługa tzw. bunkrowania statków.
Ekspert zwrócił uwagę, że napęd statków skroplonym gazem staje się światowym trendem. Również na Bałtyku pojawia się coraz więcej takich jednostek. Usługi bunkrowania będą oferowały terminale budowane w Niemczech na Łotwie i Finlandii, ale - jak podkreślił Maciążek - są to niewielkie instalacje, których moc jest liczona w milionach, a nie miliardach metrów sześciennych. "Konkurencją dla nas jest tylko Kłajpeda z mocą 3 mld m sześc." - dodał ekspert, którego zdaniem w tej gałęzi rynku Polska może stać się konkurencyjna.
Maciążek zwraca też uwagę na planowaną przez Gaz-System tzw. usługę zintegrowaną polegająca na tym, że w terminalu będzie można kupić gaz latem, gdy jest on tańszy a sprzedać zimą, gdy jego cena rośnie. Będzie to jednak wymagało rozbudowy świnoujskich magazynów.
Zamiast palników woda morska
Maciążek wskazał też, że podczas prac rozbudowy terminala bierze się pod uwagę zmianę sposobu rozkraplania gazu. Teraz używa się do tego procesu specjalnych palników, ale taka procedura jest dość kosztowna. Jak mówi ekspert, w niektórych terminalach do ogrzania gazu używa się wody morskiej. Jego zdaniem, latem bałtycka woda w okolicach Świnoujścia ma temperaturę "w akceptowalnym przedziale" do przeprowadzenia procedury rozkraplania. Podkreśla - tak właśnie dzieje się w litewskiej Kłajpedzie.
Kolejną inwestycją, która - przy okazji rozbudowy terminala - mogłaby wzmocnić jego rentowność terminala w Świnoujściu to budowa bocznic kolejowych, dzięki czemu będzie można przewozić gaz w specjalnych cysternach kolejowych, co jest tańsze niż stosowany obecnie transport cysternami samochodowymi.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze