Były radny, który miał znęcać się nad żoną, zakłada fundację. "Chcę odkupić winy"

Polska

Rafał Piasecki, były już radny Prawa i Sprawiedliwości z Bydgoszczy, który miał znęcać się psychicznie i fizycznie nad żoną zakłada fundację "Dobro za zło". Ma zajmować się pomocą biednym. - Ta fundacja będzie taką być może możliwością odkupienia - powiedział Piasecki reporterowi programu "Interwencja"

- Co miesiąc przeznaczę 1000 chlebów świętego Antoniego, żeby móc je rozdawać biednym. Będziemy pomagać ludziom, którzy są w potrzebie. Dobrem odpłacać za ewentualne zło, którego się żałuje. Tak jak ja żałuję bardzo za słowa, które wypowiedziałem - wyjaśnił

 

Żona ujawniła nagrania

 

Żona Piaseckiego upubliczniła nagrania z awantur rodzinnych. Wyzwiska, przekleństwa, groźby, duszenie - to standardowe metody, które jak twierdzi kobieta, stosował jej mąż.

 

Po latach udręki pani Karolina w końcu postanowiła odejść od niego i rozpocząć nowe życie.

 

- Bardzo się cieszę, że uniknęłam tragedii i mam nadzieję, że będę mogła dalej spokojnie żyć. Myślę, że to była jedyna droga - powiedziała.

 

Zaprzecza, że bił

 

- Nie uderzyłem mojej małżonki. Nigdy jej nie uderzyłem. Byłem po pierwsze bardzo do tego sprowokowany, po drugie byłem najprawdopodobniej na środkach odurzających, które być może żona mi wsypała do alkoholu - mówi Rafał Piasecki, mąż pani Karoliny.


Znają się od ponad 17 lat i na początku nic nie zapowiadało koszmaru, z jakim przyszło się zmierzyć kobiecie.

 

- Poznaliśmy się w ostatniej klasie szkoły podstawowej, w ósmej klasie. Przyszłam na próbę chóru kościelnego i tam w kościele go poznałam. Był dla mnie wzorem dobroci, wzorem posłuszeństwa rodzicom. Po prostu wcześniej takiego modelu rodziny nie znałam. Chodził codziennie do kościoła na mszę świętą z rodzicami. Przed ślubem nie widziałam żadnych jakichś oznak, który by mnie miały niepokoić, wręcz przeciwnie - mówi Karolina Piasecka, która twierdzi, że mąż znęcał się nad nią.


Sielanka nie trwała długo

 

Początek małżeństwa był wspaniały. Sielanka nie trwała jednak długo. Małżonek, bowiem jak twierdzi kobieta, dość szybko zaczął stosować przemoc.


- Był taki pierwszy moment, kiedy urodziła się nasza córka. Zobaczyłam smsy z numeru, który nie był podpisany. Były to intymne rzeczy z jakąś kobietą. Strasznie się zdenerwowałam i chciałam, żeby mi wyjaśnił, a on po prostu wpadł w furię, że jakim prawem zajrzałam do tych smsów. I wtedy mnie pobił bardzo, kopał mnie - opowiada pani Karolina.


"Zamknij się, bo Ci zaj... Zamknij się! Zamknij się! Rozumiesz? Zrozumiałaś? Zrozumiałaś czy nie? - Ja nie mam czym oddychać. - Nie piszcz kur…" - to fragment nagrania z awantury, które ujawniła.

 

- Siostra chciała, żebym pojechała na obdukcję do lekarza. Już jechałam, ale po prostu będąc jeszcze studentką, uzależnioną totalnie finansowo odpuściłam wtedy. Nie pojechałam na obdukcję. Mówię: dobrze te siniaki po prostu się zagoją - mówi pani Karolina.


"Stosował przemoc seksualną"


"Masz brać tabletki na libido! Zrozumiałaś? Tak. I jak nie będę widział twojego wielkiego kalendarzyka i sama nie będziesz mi mówiła o dniach płodnych lub niepłodnych to wyp..., nie masz czego szukać w tym domu" - to kolejny fragment nagrania.


- On mnie po prostu wyćwiczył. Musiałam do niego przyjść wieczorem i sama po prostu ze swojej inicjatywy powiedzieć, że zbliżymy się. A jak tego nie zrobiłam to była awantura. Po prostu chciał współżycia bez zabezpieczenia - opowiada pani Karolina.


Jak twierdzi, przemoc - również ta seksualna w końcu stała się normą. Nie chcąc dłużej tego znosić, na początku lutego zabrała dzieci i wyprowadziła się.

 

Dzięki temu, że za namową prawnika nagrywała domowe awantury, sprawą zajął się prokurator. Rafał Piasecki złożył mandat radnego oraz zawiesił swoje członkostwo w PiS. Mężczyzna jednak nie zamierza wycofywać się z życia publicznego.

 

Interwencja, Polsat News

paw/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie