"Niesłychany skandal o bardzo szerokim wymiarze". Tyszkiewicz o sprawie Berczyńskiego
Platforma Obywatelska złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Wacława Berczyńskiego. Według opozycji podczas przetargu na śmigłowce dla polskiej armii mogło dojść do korupcji. O burzy jaka rozpętała się wokół Berczyńskiego rozmawiali goście "Śniadania w Radiu ZET".
- To jest niesłychany skandal o bardzo szerokim wymiarze. Prokuratura pod kierownictwem państwa (PiS - red.), w o wiele bardziej błahych sprawach wszczyna postępowanie, a w tej sprawie nie uznała na stosowne wykonać żadnego ruchu, dlatego PO złożyła zawiadomienie do prokuratury. Albo prokuratura z urzędu albo sam minister Macierewicz powinien złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury po przeczytaniu wywiadu, w którym jeden z jego bliskich współpracowników oświadcza, że wywrócił wielki kontrakt - powiedział Robert Tyszkiewicz z Platformy Obywatelskiej.
Nawiązał do głośnego wywiadu, w którym Berczyński mówił o zakończonym bez podpisania umowy przetargu, w którym poprzedni rząd wskazał śmigłowce H225M Caracal produkcji Airbus Helicopters jako przyszłe maszyny polskich sił zbrojnych. Na pytanie "Dziennika Gazety Prawnej", czy minister obrony obsadził Berczyńskiego na stanowisku szefa rady nadzorczej łódzkich zakładów lotniczych, by ułatwić pracę podkomisji, jej ówczesny przewodniczący odpowiedział: "A więc opowiem, jak do tego doszło. Nie wiem, czy pani wie, ale to ja wykończyłem caracale. Znam się na tym, znam się na śmigłowcach, znam się na lotnictwie. Pamiętam, jak przeczytałem o tych caracalach, o tym, że polski rząd zamierza je kupić, to mi włosy stanęły dęba".
- Coś takiego w demokratycznym państwie nie może pozostać bez reakcji służb państwowych. Nie można uznać za normalny standard taki, że ktoś oświadcza, że indywidualnie, będąc pełnomocnikiem ministra, mając dostęp do dokumentów wywrócił wielomiliardowy przetarg o konsekwencjach międzynarodowych. I dzisiaj uciekł za granicę i odmawia powrotu do kraju. Uważam, że salwował się ucieczką - skomentował Tyszkiewicz.
"Prezydent oczekuje, że sprawa będzie wyjaśniona"
- Pan Berczyński był pracownikiem firmy Boeing. Wiemy, że umowa offsetowa nie została dokończona i że Caracale zostały wysadzone w powietrze. Dziś armia tych Caracali nie ma. Wiemy także, iż w trybie bezprzetargowym, co jest kuriozum w państwie demokratycznym zawiera się kontrakt na ponad 2 miliardy złotych i to akurat na zakup Boeingów. Dobrze byłoby, żeby prokuratura wyjaśniła, jaka była w tym rola pana Berczyńskiego, ale także i pana ministra Antoniego Macierewicza - mówił z kolei Marek Sawicki (PSL).
- Prezydent oczekuje, że sprawa będzie wyjaśniona. Czy w trybie prokuratorskim, czy innym, żeby we właściwym trybie została wyjaśniona, tak aby opinia publiczna nie miała wątpliwości - dodał Andrzej Zybertowicz z Kancelarii Prezydenta.
"Skierowałbym sprawę do CBA"
Według Tomasza Rzymkowskiego z Kukiz'15, sprawą Berczyńskiego powinno zająć się Centralne Biuro Antykorupcyjne, a nie prokuratura.
- Ja uważam, że wszelkie okoliczności trzeba wyjaśnić. Uważam, że akurat prokuratura tutaj może w ogóle nic nie pomóc, ja na miejscu wnioskodawców skierowałbym sprawę do wyspecjalizowanej służby specjalnej, czyli do Centralnego Biura Antykorupcyjnego - powiedział Rzymkowski.
- Jeśli pan doktor Berczyński twierdzi, że to on doprowadził do sytuacji rozerwania umowy na zakup Caracali, no to te okoliczności trzeba zbadać, tym bardziej, że on współpracował z konkurencją dla firmy produkującej Caracale - dodał.
"Ta sprawa zostanie zamieciona pod dywan"
- Jeżeli potwierdzą się własne słowa Berczyńskiego, to trzeba się zastanowić nad motywami. Jeżeli to były jakieś motywy, naciski zewnętrzne, to powinna się tym zająć nawet Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jeżeli to były motywy korupcyjne, to powinno się tym zająć CBA. Można się też zastanawiać nad komisją śledczą, w jakimś dalszym etapie - powiedziała Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
- Ze strony Prawa i Sprawiedliwości prawdopodobnie nie ma woli wyjaśnienia słów pana Berczyńskiego. Ta sprawa zostanie zamieciona pod dywan. Pan Berczyński nie przejdzie na polityczną emeryturę. Nadal jest członkiem komisji (do spraw wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej - red.), będzie w dalszym ciągu wygłaszał swoje wybuchowe teorie, wykonywał swoje eksperymenty dotyczące wysadzania jakichś metalowych szopek, eksperymenty na puszkach i parówkach. To będzie się kładło bardzo dużym cieniem na powadze polskiego państwa - dodała.
- Jeżeli wpłynęło zawiadomienie, to podejrzewam, że prokuratura sprawdzi, zgodnie z kodeksem procedury karnej, czy jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Może nawet przed czynnościami formalno-prawnymi, czyli przed wydaniem decyzji o wszczęciu postępowania czy śledztwa, może przeprowadzić czynności sprawdzające. Chodzi tu o to, czy nie doszło tutaj do konfabulacji - powiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (PiS).
Polsat News, polsatnews.pl