Rosyjscy śledczy: zamach w Petersburgu finansowany z zagranicy
Komitet Śledczy (KŚ) Rosji poinformował w czwartek, że zamach w petersburskim metrze był finansowany z Turcji przez międzynarodową grupę terrorystyczną. Wg KŚ brat domniemanego organizatora zamachu przekazywał pieniądze od grupy zamachowcowi samobójcy.
Akram Azimow, brat domniemanego organizatora aktu terrorystycznego w metrze w Sankt Petersburgu Abrora Azimowa, kontaktował się telefonicznie z zamachowcem samobójcą Akbarżonem Dżaliłowem i przelewał mu pieniądze otrzymane w Turcji od członka międzynarodowej organizacji terrorystycznej - powiadomił Komitet Śledczy.
W zamachu w metrze w Petersburgu 3 kwietnia zginęło 15 osób, w tym zamachowiec samobójca.
Podrabiał dokumenty dla terrorystów
Rosyjskie media piszą, że zatrzymany w środę Akram Azimow, starszy brat zatrzymanego wcześniej, podejrzanego o organizację zamachu Abrora Azimowa, pozostanie w areszcie do 3 czerwca, o czym zadecydował moskiewski sąd.
Jego sędzia Jelena Lenskaja twierdzi, że Azimow zajmował się też podrabianiem dokumentów, by członkowie organizacji terrorystycznej mogli bez przeszkód poruszać się po terenie Rosji.
Nazwy organizacji, która miała finansować zamach, nie podano.
W sprawie zamachu zatrzymano 10 osób
Ogółem w sprawie zamachu w petersburskim metrze zatrzymano 10 osób; siedem z nich pochodzi z państw Azji Środkowej.
Abror Azimow, pochodzący z Kirgistanu obywatel Rosji, zeznał we wtorek w sądzie podczas wstępnego przesłuchania, że jego udział w przygotowywaniu ataku był pośredni i polegał jedynie na wykonywaniu poleceń. Podkreślił, że nie był świadomy, że uczestniczył w akcji terrorystycznej. Według śledczych Abror Azimow "szkolił kamikadze Akbarżona Dżaliłowa", również pochodzącego z Kirgistanu obywatela Rosji.
3 kwietnia po południu 23-letni Dżaliłow zdetonował ładunek wybuchowy w wagonie metra w Petersburgu. Eksplozja nastąpiła między stacjami Siennaja Płoszczad i Technołogiczeskij Institut.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze