Policjanci z trzech miast szukali porwanego. Uprowadzenie było... prezentem urodzinowym
- Porywacze, którzy na głowach mieli naciągnięte kominiarki, obezwładnili mężczyznę i założyli mu worek na głowę, a następnie wepchnęli do samochodu i odjechali z piskiem opon. Przypadkowym świadkiem tego zdarzenia był policjant po służbie, który zapamiętał markę i numery rejestracyjne samochodu - relacjonował asp. Arkadiusz Ciozak z policji w Rudzie Śląskiej. Sprawa może trafić do sądu.
"Uprowadzonego" z ulicy w Rudzie Śląskiej szukali policjanci z trzech miast. Rzekome porwanie okazało się formą fetowania urodzin. Policja rozważa jednak skierowanie sprawy do sądu.
"Chodziło o żart"
Jak relacjonował w piątek asp. Ciozak z policji w Rudzie Śląskiej zdarzenie zauważył policjant po służbie, na rudzkiej ulicy Starej, łączącej dzielnice Godula i Chebzie.
Policjant zadzwonił pod numer alarmowy, a informację o uprowadzeniu przekazano do patroli. Policjanci zaczęli przeszukiwać ulice, z kolei dyżurny skontaktował się z komendą w Jastrzębiu Zdroju, gdzie był zarejestrowany samochód sprawców. Jastrzębscy policjanci szybko sprawdzili, że peugeota używa syn właściciela mieszkający w Rudzie Śląskiej.
Pod rudzkim adresem nikogo nie było, jednak do młodego człowieka udało się dodzwonić. Ten oznajmił, że z kolegami uczestniczy w urodzinowej imprezie w Chorzowie - był zaskoczony informacją o policyjnej akcji, tłumacząc, że chodziło tylko o żart i prezent urodzinowy dla solenizanta.
Przepis dotyczący wprowadzenia w błąd
- Cała ta bardzo poważnie wyglądająca sytuacja okazała się rzeczywiście prezentem urodzinowym. (...) Informacja spowodowała jednak, że każdy patrol na ulicach miasta szukał porywaczy, konieczne było też zaangażowanie policjantów z innych miast. Cała sytuacja wyglądała bardzo realnie. Rudzcy policjanci rozważają skierowanie sprawy do sądu - zasygnalizował Ciozak.
W tej sytuacji rozważane może być zastosowanie przepisu dotyczącego wprowadzenia w błąd i spowodowania niepotrzebnych czynności służb. To wykroczenie zagrożone karą aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze