Sondaż: PiS trzyma PO na dystans
Gdyby wybory parlamentarne miały odbyć się w pierwszą niedzielę kwietnia, wygrałoby je PiS z 37 proc. poparcia; drugie miejsce zajęłaby PO, na którą oddałoby głos 26 proc. Polaków - wynika z najnowszego sondażu CBOS. Udział w głosowaniu zadeklarowało 67 proc. badanych.
Według CBOS, poparcie dla PiS (wraz z Solidarną Polską i Polską Razem) nie zmieniło się przez ostatni miesiąc i podobnie jak w pierwszej dekadzie marca, chce na nie głosować 37 proc. ankietowanych deklarujących zamiar głosowania.
Na drugiej pozycji rankingu ulokowała się PO. Za ugrupowaniem tym opowiada się obecnie 26 proc.(o 7 punktów procentowych więcej niż w marcu), spośród tych, którzy wybraliby się do urn.
Trzecie miejsce, z identycznym jak miesiąc temu wynikiem, zajmuje ruch Kukiz’15, popierany przez 9 proc. respondentów. Listę ugrupowań mających szanse na wprowadzenie swych przedstawicieli do Sejmu zamyka w tym miesiącu Nowoczesna (5 proc.). Od marca ugrupowanie Ryszarda Petru straciło 3 punkty procentowe.
PSL nie weszłoby do Sejmu
Pozostałe ugrupowania nie zdołałyby wprowadzić swoich reprezentantów do Sejmu, gdyby wybory odbywały się już teraz. Tylko 4 proc. zdeklarowanych uczestników głosowania ma zamiar poprzeć PSL (spadek o 1 punkt procentowy) i tylu samo opowiada się za SLD (4 proc.). Po 2 proc. wyborców chciałoby głosować na ugrupowanie Wolność Janusza Korwin-Mikkego oraz na Partię Razem.
Od marca minimalnie ubyło badanych, którzy chcieliby iść na wybory, ale nie wiedzą jeszcze, na które ugrupowanie oddaliby swój głos (10 proc. - spadek o 2 punkty procentowe).
Gdyby wybory miały się odbyć na początku kwietnia, wzięłoby w nich udział 67 proc. uprawnionych do głosowania - to o 1 punkt procentowy mniej niż miesiąc temu.
Sondaż przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich (face to face) w dniach 30 marca - 6 kwietnia 2017 roku na liczącej 1075 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze