Projekt zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Obawy właścicieli ferm
Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt proponuje wprowadzenie w Polsce całkowitego zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Projekt ustawy wywołuje protesty hodowców. Polska jest potentatem branży futrzarskiej.
Na razie jest projekt - ale właściciele ferm już powinni zacząć się obawiać.
- Nie ma żadnego powodu żeby te firmy, tak jak kiedyś złom samochodowy, zaszczycały nas swoją obecnością. Nie jesteśmy i nie powinniśmy być śmietnikiem Europy - przekonuje poseł PiS Krzysztof Czabański.
Krzysztof Czabański jest współtwórcą projektu ustawy - nie jako szef Narodowej Rady Mediów, lecz członek Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
Polska drugą siłą w hodowli futerkowych w Europie
Na efekty tych prac polscy hodowcy - druga po Danii siła w Europie - czekają z obawą.
- To jest najbardziej nowoczesny, przestrzegający wszelkich standardów dobrostanu zwierząt, dział specjalny rolnictwa - zapewnia Tadeusz Jakubowski ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Hodowcy przekonują - także w specjalnych klipach filmowych - że wprowadzili u siebie wyśrubowane standardy jako wzór nowoczesnego polskiego rolnictwa. Ekolodzy twierdzą, że nowoczesna Europa idzie w zupełnie innym kierunku - zakazy wprowadzono już w Wielkiej Brytanii, Austrii i Holandii.
Groźba utraty 50 tys. miejsc pracy
- Chcemy przekonać polityków, żeby zakazali sprzedaży zwierząt na futro - stwierdzają ekolodzy. I dodają, że to nie tylko zdanie obrońców zwierząt.
- Jednoznacznie wynika, że dwie trzecie obywateli naszego kraju jest za wprowadzeniem takiego zakazu - mówi Włodzimierz Gogłoza, Stowarzyszenie "Otwarte Klatki".
Zdaniem branży futrzarskiej oznaczałoby to groźbę utraty pracy przez blisko pięćdziesiąt tysięcy osób. Szacunki parlamentarnego zespołu są znacznie niższe
Polsat News
Czytaj więcej