Umorzono sprawę kradzieży dwóch cukierków. Obwiniona jest niepoczytalna
Słupski sąd umorzył sprawę kradzieży dwóch cukierków, której w styczniu ub.r. dokonała w Ustce niepełnosprawna intelektualnie kobieta. Biegli orzekli jej niepoczytalność. Wcześniej sąd, nie wiedząc o dolegliwościach kobiety, skazał ją na 20 godzin prac społecznych.
O umorzeniu sprawy poinformowała w środę PAP rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Słupsku Danuta Jastrzębska. Wyjaśniła, że podstawą takiej decyzji sądu była opinia biegłych psychiatrów, którzy orzekli, że w momencie popełnienia przez obwinioną kradzieży "miała ona zniesioną zdolność rozpoznania tego czynu i pokierowania swoim zachowaniem".
Decyzja o umorzeniu
- Kobieta była niepoczytalna, kiedy popełniała ten czyn - wyjaśniła Jastrzębska, dodając, że w tej sytuacji - zgodnie z art. 17 par. 1 Kodeksu wykroczeń (mówi on, że "nie popełnia wykroczenia, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem"), sąd postępowanie umorzył.
Jastrzębska dodała, że decyzja o umorzeniu sprawy zapadła - na niejawnym posiedzeniu - 9 marca, a uprawomocni się 7 kwietnia. - Oskarżyciel publiczny nie zaskarżył tego postanowienia - poinformowała.
Opinia dotycząca stanu psychicznego
Jak wyjaśniła Jastrzębska, pierwotnie Sąd Rejonowy w Słupsku miał się zająć sprawą na niejawnym posiedzeniu wyznaczonym na 6 kwietnia. Ponieważ jednak biegli psychiatrzy szybciej sporządzili opinię dotyczącą stanu psychicznego obwinionej, sąd wydał decyzję w tej sprawie wcześniej.
Do kradzieży doszło w pierwszych dniach stycznia ub.r. w jednym ze sklepów w Ustce niedaleko Słupska. 45-letnia wówczas Elwira Z. miała włożyć do kieszeni i wynieść ze sklepu dwa cukierki, których wartość oceniono na 60 gr. Kobieta nie stawiła się na wezwanie policji, która chciała uzyskać od niej wyjaśnienia w tej sprawie. W tej sytuacji funkcjonariusze sporządzili w końcu stycznia ub.r. wniosek o ukaranie kobiety i skierowali go do Sądu Rejonowego w Słupsku.
Kara miesiąca ograniczenia wolności
W marcu u.br. sąd, po rozpoznaniu sprawy, bez udziału stron, w wyroku nakazowym, uznał obwinioną za winną popełnienia wykroczenia i wymierzył jej karę miesiąca ograniczenia wolności w postaci 20 godzin prac społecznych. Kobieta nie odebrała korespondencji z sądu, a o wymierzonej karze dowiedziała się dopiero w momencie, gdy wyrok został skierowany do wykonania.
Obwiniona napisała odwołanie od tej decyzji, prosząc o wznowienie postępowania. Do pisma dołączyła m.in. zaświadczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności: kobieta ma kłopoty natury psychicznej i znajduje się pod stałą opieką Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku. Badający odwołanie Sąd Okręgowy w Słupsku uznał, że pierwszy wyrok sądu w tej sprawie nie jest prawomocny, bo postanowienie sądu nie zostało skutecznie doręczone obwinionej.
Nadzór Rzecznika Praw Obywatelskich
W tej sytuacji słupski sąd rejonowy dalej procedował w tej sprawie: ustanowił dla obwinionej obrońcę z urzędu i powołał biegłych, którzy mieli ocenić stan psychiczny kobiety oraz to, czy w momencie kradzieży była zdolna rozpoznać znaczenie takiego czynu. Ponieważ Elwira Z. nie stawiła się na badanie u biegłych, sąd zwrócił się do Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku z prośbą o dokumentację medyczną. Na jej postawie biegli wydali opinię dotyczącą stanu kobiety i orzekli jej niepoczytalność w momencie kradzieży cukierków.
Sprawę monitorowało gdańskie biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze