Rozpoczęła się rozprawa apelacyjna ws. Brunona Kwietnia
Przed krakowskim Sądem Apelacyjnym rozpoczęła się w środę rozprawa apelacyjna w procesie Brunona Kwietnia, skazanego w I instancji na 13 lat więzienia za przygotowywanie zamachu terrorystycznego na Sejm. Od wyroku apeluje obrona. Rozprawa będzie dwudniowa.
Ze względu na duże zainteresowanie mediów rozprawa prowadzona jest w największej sali Sądu Okręgowego, ponieważ krakowski sąd apelacyjny nie dysponuje dostatecznie dużą salą.
Sąd zaplanował rozpoznanie apelacji obrońców na środę i czwartek. W środę odbędzie się jawna część rozprawy. Głos zabierze najpierw sędzia sprawozdawca, który zreferuje sprawę i złożone wnioski, następnie odda głos obrońcom, by przedstawili swoje argumenty. Po tym głos zabiorą oskarżeni - oprócz Brunona Kwietnia oskarżonym jest Maciej O., w I instancji skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 4-letni okres próbny, za nielegalny handel bronią i nielegalne posiadanie broni. Na koniec do argumentów obrońców i oskarżonych odniesie się prokurator, który wyroku I instancji nie zaskarżył uznając go za słuszny. Nie wiadomo, ile czasu zajmą wystąpienia stron - w przypadku długotrwałych wystąpień sąd może odroczyć rozprawę na następny dzień.
Odpowiada za przygotowywanie ataku terrorystycznego
Na czwartek zaplanowano niejawną część rozprawy. Po jej zakończeniu sąd poda, kiedy ogłosi wyrok: może to uczynić w tym samym dniu lub też odroczyć ogłoszenie nawet na 14 dni.
Brunon Kwiecień odpowiada przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią. Wyraził zgodę na publikowanie jego wizerunku i pełnych danych osobowych.
Według śledczych Kwiecień, doktor chemii, ówczesny pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych na bazie saletry, umieszczonych w pojeździe SKOT. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.
W procesie, który rozpoczął się w styczniu 2014 r., obrońcy wnosili o uniewinnienie oskarżonego twierdząc, że padł on ofiarą nielegalnej gry operacyjnej ABW. Świadkami incognito w procesie byli m.in. agenci ABW pod przykryciem, którzy udając zainteresowanych sprawą kontaktowali się z Kwietniem pod koniec jego działalności i doprowadzili do ujęcia go.
Skazany na 13 lat więzienia
Brunon Kwiecień przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na gmach Sejmu, natomiast nie poczuwał się do winy i twierdził, że był inspirowany przez osobę współpracującą z ABW.
W grudniu 2015 r. krakowski sąd uznał go za winnego przygotowywania zamachu terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, usiłowania nakłaniania dwóch studentów do przeprowadzenia takiego zamachu oraz nielegalnego posiadania broni i handel nią. Skazał go za to na karę łączną 13 lat pozbawienia wolności. Przedstawianie najważniejszych motywów wyroku trwało wówczas blisko 8 godzin.
Według sądu, Kwiecień został zatrzymany w odpowiednim momencie, a działania ABW - wbrew tezom obrony - nie miały charakteru inspiracji. "Wszystkie elementy były realne, brakowało tylko ludzi, do zamachu mogłoby dojść już w 2011 r." - podkreślił sąd. Sąd poinformował również, że w jego ocenie wszystkie procedury zostały zachowane i działania ABW były legalne.
Zdaniem sądu plan oskarżonego był realny i możliwy do przeprowadzenia, a oskarżony dysponował niezbędną wiedzą, możliwościami i urządzeniami, dokonał też niezbędnych ustaleń i przygotowań do zamachu. Nie ma dowodu, że chciał się wycofać- podkreślił sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku. Pisemne uzasadnienie wyroku wpłynęło do sądu 19 lipca 2016 r. Zawierało w części jawnej ponad tysiąc stron, w części niejawnej - 400 stron.
Apelację od tego wyroku złożyła obrona, zaskarżając wyrok w całości - co do winy i co do kary - i podnosząc zarzuty formalne, m.in. dotyczące wyboru sędziego z naruszeniem prawa oraz bezstronności sędziego i jednego z ławników. Obrona domaga się uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Apelację złożył też obrońca współoskarżonego Macieja O.
Brunon Kwiecień przebywa w areszcie od 9 listopada 2012 r. W grudniu ubr. sąd przedłużył mu areszt o kolejne sześć miesięcy - do maja.
PAP
Komentarze