Zarzut dla mamy 5-latki, która wypadła z balkonu
Zarzut nieumyślnego narażania dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia usłyszała mama 5-letniej dziewczynki. Dziecko wypadło z balkonu na 6. piętrze jednego z bloków w Gorzowie Wlkp. - poinformowała Prokurator Rejonowy w Gorzowie Wlkp. Agnieszka Hornicka-Mielcarek. - Kobieta przyznała się, że zostawiła dzieci same w mieszkaniu, bo poszła szukać psa - powiedziała Hornicka-Mielcarek.
- Kobieta przyznała się, że zostawiła dzieci same w mieszkaniu, bo poszła szukać psa, który wcześniej zaginął. Wtedy jej córeczka wyszła na balkon i z niego spadła. W domu przebywał z nią trzyletni brat - powiedziała Hornicka-Mielcarek.
Po przesłuchaniu kobieta została zwolniona
23-latce policja przedstawiła zarzut nieumyślnego narażenia małoletnich dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zarzut ten jest zagrożony karą grzywny, ograniczenia wolności lub do roku więzienia. Po przesłuchaniu kobieta została zwolniona.
- O tym przykrym zdarzeniu zostanie powiadomiony sąd rodzinny, który przeanalizuje zebrany materiał i być może podejmie jakieś decyzje - dodała prokurator.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem. Dziewczynka wypadła z balkonu na szóstym piętrze. Krótko potem policja zatrzymała mamę dziecka, a trzyletni brat dziewczynki został oddany pod opiekę dziadków. Przeprowadzone po wypadku badanie stanu trzeźwości wykazało, że 23-latka miała w organizmie ok. 0,8 promila alkoholu.
Stan dziewczynki jest bardzo ciężki
Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Agnieszka Wiśniewska, dziewczynka w bardzo ciężkim stanie przebywa na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Lekarze wprowadzili ją w śpiączkę farmakologiczną. W wyniku upadku dziecko doznało wielonarządowych obrażeń wewnętrznych.
- Trudno teraz mówić o jakichkolwiek rokowaniach. Stan dziewczynki jest bardzo ciężki. Nasi lekarze robią wszystko, by ją uratować - dodała Wiśniewska.
PAP
Komentarze