Marczuk o zmianach w "500+": nie będziemy karać tych, co lepiej zarabiają
Rząd zapewnia, że pieniądze na program "500+" są i będą, a ekonomiści przekonują, że środki na program idą z kieszeni podatnika. Dr Artur Bartoszewicz z SGH stwierdził w "Tak czy Nie", że politycy muszę jasno powiedzieć, na co nie starczy, jeśli ma wystarczyć na "500+". Z kolei wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk zapewnił, że nie będzie zniesiony górny próg dochodowy.
- Jestem ekonomistą, a nie politykiem, ale zawsze jak ich słucham, że coś (pieniądze w budżecie - red.) się znajdzie, to jest to dla mnie przerażające, bo pieniądze będą znalezione w mojej kieszeni - przekonywał Bartoszewicz, ekonomista Szkoły Głównej Handlowej.
Z kolei wiceminister Marczuk ocenił, że jeżeli resort chciałby wprowadzić górny próg dochodowy przy przyznawaniu pieniędzy z "500+", to zerwałby z prodemograficznym modelem programu.
- Bo teraz jest tak, że młody człowiek, który spodziewa się, że w przyszłości będzie zarabiał więcej, decydując się na drugie dziecko ma pewność, że będzie dostawał na nie pieniądze. I to bez względu na to, ile będzie zarabiał. Nie ma powodów, by karać odcinaniem od programu ludzi lepiej wykształconych, czy pracujących ciężko na iluś etatach - powiedział wiceminister.
Rząd przyjął we wtorek dokument podsumowujący przeprowadzony przez MRPiPS przegląd systemów wsparcia rodzin, który zawiera ocenę i propozycje zmian w polityce rodzinnej.
Sonda programu "Tak czy Nie"
W naszej sondzie na stronie głównej portalu zadaliśmy pytanie: czy Polskę stać na program 500+? Odpowiedzi "TAK" udzieliło 31,3 proc. glosujących. Przeciwnego zdania było 68,7 proc.
Wszystkie odcinki programu "Tak czy Nie" są dostępne tutaj.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze