Indie: kara dożywotniego więzienia za ubój krów
W indyjskim stanie Gudżarat na zachodzie Indii regionalny parlament uchwalił w piątek ustawę przewidującą karę dożywotniego więzienia za ubój krów - zwierząt w hinduizmie uznawanych za święte. To pierwszy stan, tak surowo karzący za zabicie krowy.
Deputowani w rodzinnym stanie indyjskiego premiera Narendry Modiego przegłosowali zaostrzenie sankcji za ubój krów; dotychczas obowiązywała kara siedmiu lat pozbawienia wolności, a ustawa proponowała podwyższenie jej do 10 lat.
Kiedy Modi był premierem Gudżaratu, w stanie obowiązywał całkowity zakaz uboju krów, transportu i sprzedaży wołowiny. Jego partia BJP rządzi Gudżaratem od 1995 roku.
- Krowa nie jest zwierzęciem. To symbol życia powszechnego - oznajmił minister spraw wewnętrznych stanu Gudżarat Pradipsinh Jadeja. "Osobie, która nie oszczędzi życia krowie, rząd też nie oszczędzi".
Kara za przewożenie krowy do rzeźni
Każdy złapany na przewożeniu krowy do rzeźni też zostanie ukarany - dostanie wyrok od siedmiu do 10 lat za kratkami. Taką sama karę plus grzywnę przewidziano dla osób handlujących wołowiną. Do tej pory maksymalną karą za posiadanie wołowiny było siedem lat, a minimalną - trzy lata, grzywna wynosiła zaś 50 tys. rupii (ponad 770 dolarów).
Ustawa musi zostać jeszcze podpisana przez gubernatora stanu, ale to tylko formalność.
Decyzja zapadła przed stanowymi wyborami parlamentarnymi w końcu tego roku.
Coraz trudniej będzie dostać wołowinę
Tylko osiem z 29 indyjskich stanów zezwala na ubój krów, a w pozostałych sankcje są stopniowo wzmacniane.
Miliony muzułmanów i chrześcijańska mniejszość jedzą wołowinę, ale coraz trudniej będzie ją dostać - pisze agencja AFP, dodając, że w Indiach "wołowiną" jest przeważnie mięso bawole.
Ubój krów w kraju, w którym 80 procent ludności wyznaje hinduizm, jest sprawą wzbudzającą ostre reakcje emocjonalne i nawet zwykłe pogłoski mogą doprowadzić do krwawych zajść.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze