Ksiądz uderzył ucznia w kościele. Wrócił na ambonę i prowadził rekolekcje
- Mam świadomość, że choć fizycznie nie skrzywdziłem bardzo tego chłopca, to poniżyłem go przy wszystkich - powiedział ksiądz Przemysław Szewczyk. Duchowny w jednym z kościołów na łódzkim Widzewie prowadził rekolekcje dla grupy 250 gimnazjalistów. Uczniowie hałasowali przeszkadzając księdzu w naukach.
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek w kościele pw. św. Alberta Chmielowskiego w Łodzi, gdzie uczniowie gimnazjum nr 35 uczestniczyli rekolekcjach.
Gdy młodzież weszła do świątyni zrobiło się w niej głośno, nad czym usiłował zapanować prowadzący rekolekcje ksiądz. - Przez 15 minut próbowałem wprowadzić minimum dyscypliny w grupie prosząc o ciszę - powiedział ksiądz w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim". Gdy prośby nie przyniosły skutku poddenerwowany podszedł do chłopca w pierwszej ławce i uderzył go w twarz.
Zapłakanego ucznia jeden z nauczycieli odprowadził do szkoły, o zdarzeniu powiadomiono matkę dziecka. W tym czasie ksiądz kontynuował rekolekcje.
- Świadków przeprosiłem za moje zachowanie od razu. Nie cofnę tego, co się stało, ale bardzo tego żałuję - powiedział duchowny.
Dodał też, że "nauczyciele ograniczyli swoje zaangażowanie w opiekę nad młodzieżą do milczącej obecności". - Zupełnie nie troszczyli się o zachowanie uczniów. Nie pomyślałem nawet o tym, że pedagodzy oczekują wezwania duchownego do troski o to, żeby uczniowie odpowiednio zachowywali się w kościele - komentował.
Zdaniem dyrektora szkoły Wojciecha Ulatowskiego nauczyciele nie mogli interweniować, bo podczas rekolekcji odpowiedzialność za zachowanie uczniów spoczywa na księdzu czy katechecie. - Proszę pamiętać, że zgodnie z przepisami dzieci w kościele, czy innej świątyni powinni pilnować duchowni oraz ewentualnie katecheci - powiedział Ulatowski.
Powiadomiono kurię
Dyrektor gimnazjum zgłosił zdarzenie proboszczowi, który przejął od ks. Szewczyka prowadzenie rekolekcji. Powiadomił też łódzką kurię.
- Jesteśmy na etapie zbierania koniecznych informacji w tej sprawie. Jak tylko wyjaśnimy ją do końca, zostaną podjęte stosowne działania - powiedział wicekanclerz łódzkiej kurii ks. Łukasz Burchard.
Według gazety, we wtorek ks. Szewczyk znów poprowadził rekolekcje.
"Naruszenie nietykalności cielesnej"
Matka dziecka zgłosiła na policję naruszenie nietykalności cielesnej jej syna. - Funkcjonariusze badają sprawę, rozmawialiśmy zarówno z matką chłopca, jak i z księdzem. Chłopiec nie miał żadnych poważnych obrażeń, jednak faktem jest, że doszło do naruszenia jego nietykalności cielesnej. Ksiądz, z którym rozmawialiśmy, przyznał się do uderzenia ucznia, mówił, że bardzo tego żałuje - powiedziała insp. Joanna Kącka, rzeczniczka łódzkiej policji.
- W takich przypadkach, możliwe jest skierowanie prywatnego aktu oskarżenia przez matkę. Naszym zadaniem jest zebranie wszelkich możliwych informacji w tej sprawie - dodała rzeczniczka oficer prasowa.
Naruszenie nietykalności cielesnej zagrożone jest karą do roku pozbawienia wolności.
Dziennik Łódzki, Onet
Czytaj więcej
Komentarze