NIK: ok. 80 proc. uczestników rynku walutowego Forex traci zainwestowane pieniądze
Prawie 80 proc. uczestników rynku walutowego Forex straciło zainwestowane tam pieniądze - podaje NIK. W ciągu 4,5 roku łączne straty klientów krajowych firm inwestycyjnych wyniosły na tym rynku ponad 2,1 mld zł. NIK proponuje zakaz reklamy instrumentów z rynku Forex. Izba zajęła się też internetowymi kantorami i giełdami walut wirtualnych. Jak postuluje, powinny być one objęte nadzorem państwa.
Raport NIK opiera się na danych z lat 2012-2015 i to w tym okresie blisko 80 proc. aktywnych klientów krajowych firm inwestycyjnych poniosło straty.
Od początku 2012 r. do połowy 2016 r. łączne straty klientów krajowych firm inwestycyjnych wyniosły ponad 2,1 mld zł, a średnia strata jednego klienta w 2015 r. wyniosła 19,5 tys. zł.
Izba podkreśliła, że nie są znane dane na temat wyników osiąganych przez polskich klientów firm zagranicznych.
Globalny rynek walutowy (Forex) to segment rynku finansowego, który wyróżnia się największymi obrotami, płynnością i dynamiką. O jego wielkości świadczą obroty, które np. w kwietniu 2016 r. były szacowane na ok. 5,1 bilionów dolarów amerykańskich dziennie.
NIK zwraca uwagę, że jeszcze niedawno transakcje na tym rynku były zarezerwowane wyłącznie dla największych instytucji finansowych. Rozwój nowoczesnych technologii, a zwłaszcza internetu, sprzyja rozwojowi rynku i umożliwia - za pośrednictwem podmiotów oferujących usługi maklerskie związane z rynkiem Forex - udział w nim także klientom indywidualnym, czyli nieprofesjonalnym.
"Wysokie ryzyko"
Według NIK, firmy inwestycyjne oferują takim klientom dostęp do rynku Forex "głównie w celach spekulacyjnych".
Inwestorzy nie stają się posiadaczami aktywów, które wspierałyby np. rozwój gospodarki, lecz "grają" na krótkoterminowe zmiany kursów walut lub instrumentów finansowych - wyjaśnia Izba i dodaje, że "dokonywanie inwestycji na rynku Forex wiąże się z ponoszeniem bardzo wysokiego ryzyka".
Wynika to ze zmienności rynku i stosowania w transakcjach dźwigni finansowej. Efektem tego mogą być niespodziewane znaczące straty ponoszone przez inwestorów. Z tego względu "aktywność na tym rynku powinny podejmować osoby posiadające odpowiednie doświadczenie w operacjach finansowych i świadomość ponoszonego ryzyka".
"Reklamy działające na emocje"
NIK tłumaczy, że ryzyko to jest zwiększane przez to, że firmy inwestycyjne z reguły docierają do klientów, reklamując inwestycje na rynku Forex w sposób "wywołujący wrażenie możliwości szybkiego uzyskania ponadprzeciętnych zysków.
W wyniku tego przy podejmowaniu decyzji finansowych czynniki emocjonalne mogą brać górę nad racjonalną oceną ryzyka".
NIK zwraca też uwagę, że w ostatnich latach w Polsce dynamicznie rozwinęła się działalność kantorów internetowych. Skala ich obrotów w 2015 r. sięgnęła ok. 30 mld zł.
Do tej pory nie były nagłaśniane przypadki wskazujące na nieprawidłowości w działalności takich kantorów. "Identyfikowane są jednak istotne ryzyka, związane z korzystaniem z usług tych podmiotów, m.in. ryzyka oszustwa, bankructwa i zagrożenia bezpieczeństwa systemów informatycznych" - głosi raport.
W obrocie na rynku polskim pojawiły się także tzw. wirtualne waluty. "Media informowały o incydentach związanych z bezpieczeństwem obrotu tymi walorami. Doszło m.in. do zaprzestania świadczenia usług przez jedną z giełd i ograniczenia dostępu klientów do środków powierzonych giełdzie" - podkreśla NIK.
Niedostateczna ochrona konsumentów
W trakcie kontroli zbadano też, czy instytucje odpowiedzialne za nadzór nad rynkiem walutowym zapewniają wystarczającą ochronę praw konsumentów.
Izba twierdzi, że jedynie Komisja Nadzoru Finansowego podejmowała aktywne działania na rzecz ochrony nieprofesjonalnych uczestników rynku walutowego Forex. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego, aby ograniczyć nieprawidłowości w świadczeniu usług maklerskich, monitorował firmy inwestycyjne oferujące polskim rezydentom usługi na rynku Forex, analizując m.in. procedury świadczenia usług na rzecz klientów.
Jednak, według NIK, działania KNF były nakierowane na podniesienie standardów świadczenia usług i eliminowanie nieprawidłowości w funkcjonowaniu krajowych firm inwestycyjnych. Tymczasem usługi na rynku Forex są często oferowane przez internet spoza granic Polski.
"Przewlekłe reagowanie"
Ministerstwu finansów NIK wytknęła przewlekłość w reagowaniu na ryzyka związane z działalnością kantorów internetowych.
Choć upłynęło ponad sześć lat od zidentyfikowania niebezpieczeństw w działaniu tych podmiotów nie zostały zakończone prace legislacyjne, których efektem byłoby uchwalenie przepisów regulujących ich funkcjonowanie.
Nie stworzono także podstaw prawnych do monitorowania działalności podmiotów prowadzących giełdy kryptowalut (walut wirtualnych).
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze