Niemieckie służby w stanie gotowości po zamachach terrorystycznych

Świat

W Niemczech po grudniowym zamachu w Berlinie wciąż obowiązuje podwyższony poziom zagrożenia terrorystycznego. Trwa też śledztwo, które ma wyjaśnić, czy służby zareagowały właściwie, czy też można było zrobić więcej, aby zapobiec zamachowi na jarmark bożonarodzeniowy z 19 grudnia 2016 r. Podobnie jak w przypadku Londynu - także w tym przypadku sprawca był już prawdzany przez służby.

Jak przekonywał niemiecki korespondent Polsat News Tomasz Lejman, to, że niemieckie służby działały źle, nie podlegało dyskusji, jednak przyczyną nie było złe wyszkolenie funkcjonariuszy służb, a luki prawne.

 

Wielomiesięczna obserwacja przed zamachem

 

Sprawca grudniowego zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie, był przez wiele miesięcy obserwowany przez służby, które zgłaszały, że mężczyzna uległ radykalizacji i może potencjalnie zorganizować zamach terrorystyczny. Co więcej, odmówiono mu azylu w Niemczech, dlatego można było wydalić go z kraju. Nie doszło jednak do tego z powodu braku odpowiednich możliwości prawnych.

 

Po grudniowym zamachu niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych doprowadziło do zmiany przepisów i wyraźnego zaostrzenia ich. Obecnie możliwa jest także deportacja osób pochodzących z rodzin imigranckich, ale urodzonych na terenie Niemiec, o ile służby wskażą, że osoby te zradykalizowały się, należą do organizacji terrorystycznych i mogą zagrażać bezpieczeństwu publicznemu.

 

19 różnych, niekompatybilnych systemów policji

 

Ostatnio na podstawie tych właśnie przepisów z kraju wydalono dwóch mężczyzn z Getyngi - Nigeryjczyka i Algierczyka. Służby uznały, że mężczyzn trzeba odizolować, ponieważ mogą być oni niebezpieczni.

 

Jak wskazywał Lejman, zmiana prawa nie oznacza jednak końca problemów. Niemcy to państwo federalne, co oznacza, że każdy land ma swoją policję, swój kontrwywiad, swoje służby wewnętrzne. Przepływ informacji między tymi służbami nie zawsze funkcjonuje prawidłowo.

 

- Jeszcze gorzej jest z systemem informatycznym. Okazuje się, że policje w poszczególnych krajach związkowych, urzędy, urzędy imigrantów, wywiady pracują na 19 różnych systemach, które nie są kompatybilne i to powoduje wiele problemów - mówił Lejman.

 

Jak przekonywał, w ostatnich miesiącach dało się jednak zauważyć, że niemieckie służby działają lepiej, przeprowadzono kilkadziesiąt różnych akcji antyterrorystycznych.

 

- Chyba najlepszym przykładem takiej skuteczności i sobota, kiedy planowany był zamach terrorystyczny na centrum handlowe w Essen. Ten zamach udało się udaremnić, znaleziono nawet materiały wybuchowe, a było to możliwe dzięki tej lepszej wymianie informacji i lepszej, skutecznej pracy niemieckiej policji - dodał.

 

Podobne schematy ataków

 

Zarejestrowana w Polsce ciężarówka wjechała w grudniu w tłum uczestników jarmarku świątecznego na Breitscheidplatz w Berlinie. Pod kołami rozpędzonego samochodu zginęło 11 osób. Dwunastą ofiarą śmiertelną jest polski kierowca, którego ciało znaleziono w szoferce. Tunezyjczyk Anis Amri, sprawca zamachu, został 23 grudnia zastrzelony przez policję koło Mediolanu.

 

Z kolei w środę po południu napastnik wjechał samochodem w grupę ludzi na Moście Westminsterskim w centrum Londynu, a następnie próbował dostać się na teren pobliskiego parlamentu, raniąc śmiertelnie nożem jednego z policjantów strzegących bramy wjazdowej. Wkrótce potem sprawca został zastrzelony przez interweniujące służby bezpieczeństwa. Poza napastnikiem zginęły trzy osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych.

 

Polsat News

pam/hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie