"Kaczyński pewnie chce lekcji, jak uzgodnić warunki Polexitu". Sawicki o wizycie prezesa PiS w Londynie

Polska

- Jarosław Kaczyński wiele lat temu mówił, że nie zostanie nigdy premierem, gdy prezydentem będzie jego brat, a był. Jeśli teraz PiS upiera się i zapewnia, że nie będzie Polexitu, to trzeba być przygotowanym na wszystko - tak poseł PSL Marek Sawicki komentuje nieoczekiwaną podróż Kaczyńskiego do Londynu na spotkanie z premier Theresą May.

Rzecznik brytyjskiego rządu potwierdził, że prezes PiS będzie w środę po południu rozmawiał z premier May m.in. o Brexicie, dwustronnych relacjach między obu krajami oraz o bezpieczeństwie europejskim i NATO.

 

"Wiosną prezes się ożywił"

 

Według posła PSL, "widać wyraźnie, że wiosną Jarosław Kaczyński wyraźnie się ożywił".

 

- Wczoraj rano wezwał rząd, by go zdyscyplinować, bo wyraźnie mu się sypie, a dzisiaj jedzie do Londynu, z pewnością po to, by szukać instrukcji, jak nie mówiąc o tym, że wychodzimy z Unii, tę Unię opuścić - stwierdził Sawicki w rozmowie Martą Kurzyńską.

 

Jak przekonywał, Kaczyński z pewnością, oprócz spotkania z premier Theresą May, będzie widział się z Davidem Cameronem oraz Nigelem Faragem, którzy "doprowadzili do Brexitu".

 

- Nie uważam, że jest to błąd ze strony PiS. To uczciwe postawienie sprawy - powiedział Sawicki. - Po co ma jeździć pani premier, pan prezydent, czy ewentualnie minister Waszczykowski, skoro i tak decyzje podejmuje prezes Polski Jarosław Kaczyński - dodał.

 

"Jeśli PiS się upiera, to trzeba być przygotowanym na wszystko"

 

- PiS mówiło, że ministrem obrony narodowej na pewno nie będzie Antoni Macierewicz, a jest. Jarosław Kaczyński wiele lat temu mówił, że nie zostanie nigdy premierem, jak prezydentem będzie jego brat, a był. Jeśli teraz PiS upiera się i zapewnia, że nie będzie Polexitu, to trzeba być przygotowanym na wszystko - ocenił poseł ludowców.

 

Jak stwierdził, "Kaczyński pewnie chce lekcji, jak uzgodnić warunki Polexitu", skoro "wybrał Londyn i państwo, które jest w trakcie uzgadniania warunków Brexitu".

 

"Parademokracja z prezesem rządzącym z tylnego siedzenia"

 

Zdaniem Sawickiego, liderzy państw europejskich już się przyzwyczaili, że po tzw. oficjalnych spotkaniach z prezydentem, z premier czy z ministrem spraw zagranicznych "i tak ostateczne spotkanie odbywa się z Jarosławem Kaczyńskim".

 

Poseł wskazuje, że taka sytuacja miała miejsce przy okazji wizyt m.in. kanclerz Angeli Melker i premiera Węgier Viktora Orbana.

 

- Dla przywódców państw europejskich ważna jest wiedza; kto podejmuje decyzje. Uznali, że w Polsce mamy sytuację parademokracji z prezesem rządzącym z tylnego siedzenia, więc lepiej rozmawiać z tym, kto podejmuje decyzje - dodał.

 

Polsat News

zdr/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie