Trump podpisał budżet NASA. Jednym z celów eksploracja Marsa
Budżet NASA na rok finansowy 2017 rozpoczęty w październiku, w wysokości 19,5 miliarda dolarów, został podpisany we wtorek przez prezydent USA Donald Trump. Nowy budżet ustanawia eksplorację Marsa przez ludzi jako jeden z celów agencji. Fundusze na badanie zmian klimatycznych zostaną obcięte, a część programów zostanie całkowicie zamknięta.
Ustawa kładzie nacisk na rozwijanie lotów kosmicznych na Marsa oraz w inne miejsca w kosmosie. Wyprawy mają odbyć się z udziałem ludzi w celach poznawczych i odkrywczych. Podkreśla on w tym zakresie rolę współpracy pomiędzy sektorem publicznym i prywatnym.
Ustawa budżetowa skupia się na misji na Marsa, oczekując od NASA zbadania możliwości wysłania załogowej wyprawy na Czerwoną Planetę do 2033 roku. Pierwszym krokiem w tym kierunku jest przetestowanie kosmicznego systemu startowego oraz kosmicznej rakiety typu Orion.
Testy te mają poprzedzić wprowadzenie bardziej stałej obecności wokół Księżyca, która przetestuje działanie długoterminowych modułów mieszkalnych.
W budżecie nie wymieniono Księżyca
Księżyc nie jest wymieniony w budżecie, co oznacza, iż nie jest pewne, czy NASA wyśle tam astronautów ponownie przed rokiem 2020. Chiny planują misję na Marsa w 2036 roku, a Rosja chce stworzyć tam zamieszkaną kolonię do roku 2030.
Ustawa kładzie także nacisk na współpracę NASA z innymi podmiotami. Agencja ma zaprosić partnerów do uczestniczenia w programie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w celu szybszego dotarcia na Marsa. USA pozostanie jednak liderem tego projektu. Partnerstwa publiczno-prywatne także są brane pod uwagę.
Mniej pieniędzy na badanie zmian klimatycznych
Fundusze działu nauki o Ziemi, którego głównym celem jest badanie zmian klimatycznych, zostaną obcięte, a część programów w ramach tych funduszy zostanie całkowicie zamknięta.
Przy podpisywaniu ustawy prezydentowi towarzyszyli między innymi republikańscy senatorowie Ted Cruz oraz Marco Rubio, którzy byli jego oponentami w walce o nominację Republikanów w prawyborach prezydenta USA.
PAP
Komentarze