Udusiła dziecko po porodzie, chciała spalić ciało. Sąd skazał ją na 15 lat więzienia

Polska

Na 15 lat więzienia skazana została Marta S., która zabiła swoje dziecko zaraz po jego urodzeniu, a następnie próbowała spalić jego ciało. Sąd w uzasadnieniu wyroku uznał, że kobieta miała zamiar zabicia dziecka od chwili, gdy zorientowała się, że jest w ciąży.

Do zabójstwa doszło w czerwcu 2016 r. we wsi Sokolniki Wielkie (Dolnośląskie). 34-letnia samotna kobieta urodziła noworodka w piwnicy budynku, w którym mieszkała z rodziną. Po porodzie udusiła zdrowego chłopca, zaciskając mu drogi oddechowe odzieżą i przyciskając materacem.

 

Następnie zwłoki próbowała spalić w nocy w ogrodowym ognisku. Nazajutrz nadpalone ciało znaleźli sąsiedzi i powiadomili policję.

 

W czwartek Sąd Okręgowy we Wrocławiu skazał Martę S. na 15 lat więzienia, uznając, że było to zabójstwo z zamiarem bezpośrednim.

 

"Umyła się, przebrała i zaadaptowała do nowych okoliczności"

 

Sędzia Zbigniew Muszyński uzasadniając wyrok powiedział, że oskarżona na pierwszym przesłuchaniu przyznała się do zabójstwa i podała wiele szczegółów, które wraz z innymi dowodami w tej sprawie układają się w logiczną całość.

 

- To, że w następnych zeznaniach oskarżona zmieniała wyjaśnienia, należy uznać za próbę przyjęcia takiej linii obrony. Jednak to nie oznacza, że wcześniejszych zeznań nie należy brać pod uwagę - powiedział sędzia.

 

Wyjaśnił, że inne dowody to m.in. odcisk buta oskarżonej na materacu, na którym stawała, by dusić dziecko, badania DNA, ginekologiczne oraz psychiatryczne.

 

- Biegli nie stwierdzili, by oskarżona chorowała psychicznie czy była w jakimś wyjątkowym stanie emocjonalnym po porodzie. Wprost przeciwnie, umyła się, przebrała i szybko zaadaptowała do tych nowych okoliczności. Jej stan nie wskazywał na jakieś wzburzenie - mówił sędzia.

 

Ukrywała ciążę

 

Podkreślił, że istotną przesłanką do oceny, iż kobieta działała z bezpośrednim zamiarem zabójstwa dziecka było też jej zachowanie w okresie ciąży.

 

- Oskarżona od początku ukrywała ciążę. Nikomu o niej nie powiedziała, nie chodziła na badania lekarskie, piła alkohol, paliła papierosy. Gdy poszła urodzić dziecko do piwnicy, miała ze sobą telefon komórkowy, więc do ostatniej chwili mogła zmienić swe zachowanie np. wezwać karetkę pogotowia. Jednak tego nie uczyniła" - powiedział sędzia Muszyński.

 

Z tego powodu sąd oddalił wniosek obrony, by zakwalifikować czyn nie jako zabójstwo z art. 148 par. 1, lecz jako dzieciobójstwo z art 149 kk. Za ten drugi czyn maksymalna kara to 5 lat więzienia.

 

Prokuratura wnioskowała o karę 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny, lecz sąd z uwagi na zagrożenie wysoką karą przedłużył oskarżonej tymczasowy areszt o kolejne trzy miesiące.

 

PAP

mr/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie