Proces z pozwu zbiorowego ws. katastrofy hali MTK odroczony bez terminu
Warszawski sąd odroczył w środę bez terminu kontynuację procesu z pozwu zbiorowego ok. 90 bliskich ofiar katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich w 2006 r. Duże znaczenie dla dalszego biegu sprawy ma mieć planowany na czerwiec wyrok karny ws. katastrofy.
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął rozpoznawanie tego pozwu zbiorowego; odbyła się pierwsza rozprawa merytoryczna. Dopuszczalność takiego pozwu grupowego uznał przed dwoma laty Sąd Najwyższy. W sprawie chodzi o ustalenie odpowiedzialności organów państwa za tę katastrofę.
Hala MTK zawaliła się 28 stycznia 2006 r., w pawilonie odbywały się wtedy międzynarodowe targi gołębi pocztowych. Pod zawalonym dachem zginęło 65 osób, a spośród ponad 140 rannych 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W dniu katastrofy na dachu hali zalegała gruba warstwa śniegu.
"Byłam zajęta katastrofą na drugim końcu miasta"
Sąd przesłuchał w środę dwoje świadków, w tym Marię K., która była powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego w Chorzowie. - Na miasto 200-tysięczne pracowały w powiatowym inspektoracie nadzoru, oprócz mnie, dwie osoby - zaznała. Przyznała, że cztery lata przed katastrofą - w 2002 r. - po informacji od straży pożarnej mówiących m.in. o "uszkodzeniu belki podciągowej" w hali nie podjęła czynności weryfikujących ten sygnał. - Byłam wtedy zajęta katastrofą budowlaną na drugim końcu miasta - mówiła.
Pełnomocnik bliskich ofiar katastrofy mec. Adam Car ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że "duży wpływ na rozpoznanie pozwu zbiorowego i szybkość postępowania przed warszawskim sądem może mieć prawomocne zakończenie sprawy karnej dotyczącej katastrofy hali MTK, która toczy się w Katowicach i jest już na etapie odwoławczym".
Nieprawomocne wyroki
W czerwcu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Katowicach nieprawomocnie na 10 lat więzienia skazał Jacka J. Był on autorem projektu wykonawczego hali, który znacząco odbiegał od projektu budowlanego. Na kary od 5 do 3 lat skazano rzeczoznawcę i członków zarządu MTK; uniewinniono wykonawców hali.
Na 4 lata więzienia została zaś wtedy skazana Maria K. Sąd uznał ją za winną niedopełnienia obowiązków i nieumyślnego sprowadzenia katastrofy. Według aktu oskarżenia powiadomiona w 2002 r. przez straż pożarną o ugięciu się dachu pawilonu MTK pod naporem śniegu, nie podjęła żadnych czynności w celu kontroli stanu budynku lub wyłączenia pawilonu z użytkowania.
Oskarżona tłumaczyła, że sygnał od strażaków był informacją o zagrożeniu, więc nie musiała podejmować przewidzianych w takich sytuacjach czynności. Katowicki sąd oddalił te argumenty i uznał, że K. powinna była m.in. wszcząć postępowanie, przeprowadzić kontrolę i zlecić ekspertyzę. Przywołując opinię biegłych katowicki sąd wskazał, że gdyby po awarii inspektor zleciła ekspertyzę, ujawniłoby to wady konstrukcyjne pawilonu i to zapewne zapobiegłoby późniejszej katastrofie budowlanej.
- Nie zgadzam się z uzasadnieniem sądu karnego - powiedziała w środę K. przed warszawskim sądem.
Proces odwoławczy
Wyrok karny zaskarżyły zarówno obrona, jak i prokuratura. Na 27 kwietnia Sąd Apelacyjny w Katowicach wyznaczył termin posiedzenia organizacyjnego przed procesem odwoławczym, który - jak informowano - planowany jest na czerwiec.
W środę pełnomocnik powodów został zobowiązany przez stołeczny sąd do przekazania kopii szeregu dokumentów pochodzących m.in. z chorzowskiego magistratu oraz uzupełniających opinii biegłych z postępowania karnego. Niewykluczone jednak, że w przypadku ewentualnego prawomocnego zakończenia sprawy karnej inicjatywa dowodowa związana z cywilnym rozpatrywaniem pozwu zbiorowego zostanie znacznie ograniczona.
Kolejna próba dochodzenia roszczeń
Pozew ten jest jedną z kolejnych prób dochodzenia roszczeń po katowickiej katastrofie. We wrześniu 2013 r. sąd okręgowy, a w lutym 2014 r. sąd apelacyjny zdecydowały o odrzuceniu ze względów formalnych pozwu zbiorowego złożonego przez bliskich ofiar i zaznaczyły, że sprawy tych osób powinny być rozpatrywane indywidualnie.
W styczniu 2015 r. Sąd Najwyższy po skardze kasacyjnej pełnomocnika powodów uznał jednak ten pozew za dopuszczalny i uchylił postanowienia sądów I i II instancji o jego odrzuceniu. SN ocenił, że możliwe jest w sprawie ustalenie okoliczności wspólnych dla wszystkich powodów, czyli np. odpowiedzialności pozwanego Skarbu Państwa za śmierć osób w wyniku katastrofy budowlanej. Bliscy ofiar nie domagają się natomiast w pozwie konkretnych kwot odszkodowań, ale chcą uznania, że za tragedię odpowiada Skarb Państwa, co ma ułatwić późniejsze dochodzenie roszczeń.
Wcześniej zapadło wiele wyroków w indywidualnych sprawach odszkodowawczych w sprawie MTK - w części z nich sądy uznały odpowiedzialność państwa, w niektórych jednak nie. "Chodzi o to, by przeciąć dyskusję, czy Skarb Państwa jest w tej sprawie odpowiedzialny, czy nie" - powiedział dziennikarzom mec. Car. Przypomniał, że Skarb Państwa nie zgodził się na zawarcie ugody z bliskimi ofiar katastrofy.
- W odniesieniu do tego pozwu, na tym etapie sprawy, Skarb Państwa kwestionuje istnienie swej odpowiedzialności - powiedziała zaś reprezentująca przed sądem Prokuratorię Generalną Małgorzata Sieńko.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze