CBOS: badani podzieleni ws. dowolności usuwania drzew na własnej działce
Za możliwością dowolnego usuwania drzew na własnej działce opowiada się 46 proc. ankietowanych, a przeciw - 48 proc. - wynika z badania CBOS. "Jest to więc kwestia wzbudzająca kontrowersje, a żadne z rozwiązań nie przekonuje większości Polaków" - skomentował ośrodek.
Opinie na ten temat są zróżnicowane w grupach wyróżnionych według kryteriów społecznych i demograficznych. Za liberalizacją przepisów nieco częściej niż przeciętnie opowiadają się mieszkańcy wsi (52 proc.) i osoby mniej wykształcone oraz ludzie źle oceniający swoją sytuację materialną (60 proc.).
Ścisłą regulację woleliby natomiast respondenci z wykształceniem wyższym (58 proc.), mieszkańcy największych miast (powyżej 500 tysięcy mieszkańców) - 61 proc., z gospodarstw domowych o dochodach ponad 2000 złotych miesięcznie w przeliczeniu na członka rodziny (55 proc.).
Według CBOS "na postawę w tej kwestii najwyraźniej wpływają poglądy polityczne, a co za tym idzie - poparcie dla partii i ugrupowań politycznych". Zwolennikami liberalizacji jest jedna trzecia badanych o poglądach lewicowych (34 proc.), dwóch na pięciu zwolenników centrum (40 proc.) i ponad połowa identyfikujących się z prawicą (57 proc.), a wśród wyborców PiS wycinkę popiera 65 proc. badanych.
Ograniczenie prawa własności ze względów ekologicznych
CBOS przy okazji badania stosunku do wycinki drzew, zapytał w jakich przypadkach uzasadnione może być ograniczenie prawa własności obywateli.
Przedstawiono ankietowanym trzy sytuacje: potrzebę ochrony przyrody (względy ekologiczne); inwestycje strukturalne, np. budowa drogi publicznej (względy infrastrukturalne); konieczność dostosowania wyglądu budowanego domu do innych budynków w okolicy (względy estetyczne). Poproszono respondentów, by ocenili, czy może to stanowić uzasadnienie ograniczenia swobody gospodarowania na własnej posesji.
Badani najczęściej byli skłonni dopuszczać ograniczenie prawa własności ze względów ekologicznych. W takiej sytuacji akceptuje to więcej niż trzech na pięciu respondentów (62 proc.). Nieco mniej (55 proc.) uważa, że wystarczającym uzasadnieniem są względy infrastrukturalne. Mniej niż połowa badanych (44 proc.) zgadza się na ograniczenie swobody gospodarowania ze względów estetycznych.
Jedna piąta nie popiera ograniczeń
Z badania wynika, że jedna piąta respondentów (21 proc.) nie popiera ograniczeń w żadnej z zaproponowanych sytuacji. Pozostali są skłonni przyznać, że czasem istnieje taka konieczność. Ograniczenie prawa własności częściej skłonni zaakceptować mieszkańcy dużych miast, lepiej wykształceni, lepiej oceniający własną sytuację finansową. Najmniej skłonni do akceptacji ograniczenia prawa własności są najmłodsi ankietowani.
W celu uzupełnienia obrazu nastawienia respondentów do kwestii własności prywatnej i interesu społecznego, CBOS zadał pytanie bezpośrednio odnoszące się do prawa własności. Dotyczyło ono ochrony własności jako wartości samej w sobie, bez odniesienia do ewentualnych sytuacji, w których może być ograniczane.
Ochrona własności wśród najważniejszych praw obywatelskich
Dwie trzecie badanych (65 proc.) stwierdziło, że ochrona własności prywatnej należy do najważniejszych praw obywatelskich. Jedna czwarta (25 proc.) uważa, że istnieje wiele innych praw obywatelskich znacznie ważniejszych od ochrony własności prywatnej.
Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich (face-to-face) wspomaganych komputerowo (CAPI) w dniach 2-9 marca 2017 roku na liczącej 1020 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze