5 proc. śmieci na wysypiska. PE chce mocno zmniejszyć ilość odpadów
Parlament Europejski zajął we wtorek stanowisko ws. pakietu dyrektyw dotyczących gospodarowania odpadami, w tym m.in. przetwarzania odpadów komunalnych i zapobiegania marnotrawieniu żywności. Chodzi o zmniejszenie ilości odpadów.
Europosłowie chcą, żeby UE wyznaczyła jeszcze ambitniejszy cel dotyczący ponownego wykorzystania, recyklingu i składowania odpadów w UE w ramach zaproponowanej przez Komisję reformy na rzecz gospodarki o obiegu zamkniętym (tzw. circular economy).
- Chcemy przywrócić ambitne pułapy docelowe w recyklingu i składowaniu odpadów - powiedziała podczas debaty poprzedzającej głosowanie sprawozdawczyni, włoska socjaldemokratka Simona Bonafe.
Zdaniem Parlamentu do 2030 r. recyklingowi poddawanych powinno być co najmniej 70 proc. odpadów komunalnych (odpadów z gospodarstw i małych firm), a nie 65 proc., jak chciała Komisja Europejska.
Odpady te po odpowiednim przygotowaniu, czyli po oczyszczeniu bądź przetworzeniu powinny być kierowane do ponownego użycia. Podobnie w przypadku materiałów opakowaniowych, takich jak papier, tektura, tworzywa sztuczne (np. guma czy plastik), szkło, metal i drewno, które zdaniem PE do 2030 r. powinny być już w 80 proc. przetwarzane.
Jak zapewniają europosłowie, materiały te mogą być później wykorzystane również do innych celów, niekoniecznie jako opakowania.
Redukcja śmieci na wysypiskach
Parlament chce się również rozprawić ze szkodliwym dla środowiska składowaniem odpadów na wysypiskach. Projekt Komisji Europejskiej zakłada zredukowanie ilości odpadów, które trafiają na wysypiska, do 10 proc. do 2030 r. Eurodeputowani chcą pójść o krok dalej i proponują większą redukcję, do 5 proc., za to z możliwością przedłużenia okresu dostosowawczego o 5 lat dla tych państw członkowskich, w których jeszcze w 2013 r. 65 proc. śmieci z gospodarstw domowych i małych firm trafiało na wysypiska.
Parlament chce także walczyć z marnotrawieniem żywności i docelowo zmniejszyć o połowę ilość odpadów żywnościowych. Szacuje się, że rocznie w Unii Europejskiej wyrzucanych jest ok. 89 mln ton żywności, co w przeliczeniu daje 180 kg na mieszkańca. Europosłowie chcą zmniejszenia dopuszczalnego w UE pułapu odpadów pochodzących z żywności najpierw o 25 proc. do 2025 r., a następnie o 50 proc. do roku 2030. Takie same ograniczenia mają dotyczyć odpadów wyrzucanych do morza.
Wzrost zapotrzebowania na surowce
Wtorkowe głosowanie to odpowiedź PE na propozycje Komisji dotyczące ustanowienia w UE pułapów docelowych odnośnie do ponownego wykorzystania, recyklingu i składowania odpadów. KE przedłożyła w tej sprawie w sumie cztery projekty; są one częścią reformy, która ma przyspieszyć w Unii przejście do modelu gospodarki o obiegu zamkniętym (tzw. circular economy).
- Zapotrzebowanie gospodarki światowej na surowce w ciągu następnych 15 lat może wzrosnąć nawet dwukrotnie. Dlatego musimy przyjąć model rozwoju o obiegu zamkniętym, bo utrzymuje on surowce i ich wartość w obiegu. To jedyne rozwiązanie, które jest w stanie pogodzić zrównoważony rozwój i wzrost gospodarczy. Ponowne wykorzystanie materiałów, recykling i odzysk stają się kluczowymi słowami, wokół których powinien być zbudowany nowy paradygmat promocji zrównoważonego rozwoju, innowacji i konkurencyjności, tak żeby odpady przestały być problemem, a stały się zasobem - ocenia Simona Bonafe.
Poprawa zarządzania odpadami
Według danych Eurostatu w 2014 r. 44 proc. wszystkich odpadów w UE podlegało recyklingowi lub kompostowaniu. 10 lat wcześniej, czyli w 2004 r. było to zaledwie 31 proc. odpadków.
Chociaż zarządzanie odpadami w UE bardzo się poprawiło w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, prawie jedna trzecia odpadów komunalnych wciąż wysyłana jest na wysypiska, a mniej niż połowa jest podawana recyklingowi lub kompostowaniu. Różnice między państwami członkowskimi są bardzo znaczne, bo np. Belgia, Dania, Niemcy czy Holandia praktycznie w ogóle nie kierują już odpadów komunalnych na wysypiska. Tymczasem w Chorwacji, Grecji czy na Łotwie na składowiska trafia ponad trzy czwarte śmieci z domów i firm.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze