Spowodowali wypadek i uciekli. To... dwaj policjanci. Są już zatrzymani
Dwaj funkcjonariusze lubelskiej policji doprowadzili w sobotę wieczorem do wypadku i uciekli z miejsca zdarzenia. 19-latek, w którego auto wjechali, trafił do szpitala. Policjanci zostali zatrzymani i czekają na prokuratorskie zarzuty.
Z ustaleń policji wynika, że kierujący samochodem marki toyota zjechał ze swojego pasa ruchu i doprowadził do czołowego zdarzenia z samochodem audi.
Obrażenia nastolatka
19-latek kierujący audi doznał obrażeń i został przewieziony do szpitala.
- Na szczęście nie są to obrażenia zagrażające życiu tego młodego mężczyzny. Niemniej jednak w dalszym ciągu przebywa w szpitalu - powiedziała nadkom. Renata Laszczka-Rusek.
Według rzeczniczki 19-latek w chwili wypadku był trzeźwy.
"Nie ma wytłumaczenia dla zachowania policjantów"
Policjanci ustalili, że audi, którym poruszał się sprawca wypadku, należy do 38-letniego funkcjonariusza pracującego w podlubelskim komisariacie w Bychawie. Pasażerem również okazał się policjant, z tego samego komisariatu. Pasażera toyoty zatrzymano w niedzielę, kierowcę nad ranem w poniedziałek.
- Zostało już wszczęte postępowania dyscyplinarne w związku z naruszeniem zasad etyki zawodowej. Czekamy również na zarzuty prokuratorskie - powiedziała nadkom. Laszczka-Rusek.
Obaj zatrzymani policjanci usłyszą je zapewne we wtorek, po przesłuchaniu przez prokuratura. Grozi im do 4,5 roku więzienia.
Nadkom. Laszczka-Rusek podkreśliła, że nie ma wytłumaczenia dla zachowania funkcjonariuszy - ucieczki z miejsca zdarzenia i nieudzielenia pomocy.
polatnews.pl
Komentarze