Myśliwy, który śmiertelnie postrzelił rowerzystę, strzelał kilka razy
Według najnowszych ustaleń śledczych myśliwy, który oddał w październiku śmiertelny strzał do 57-letniego rowerzysty pod Mieściskiem (Wielkopolska) strzelał kilka razy w kierunku drogi. Prokuratura wykluczyła rykoszet. Początkowo zakładano, że kula trafiła w sarnę, a potem zmieniła kierunek lotu i trafiła w rowerzystę. Teraz okazuje się, że ta wersja jest całkowicie nieprawdziwa.
- Dysponujemy już opinią biegłego z dziedziny balistyki. Jesteśmy na sto procent pewni, że nie było w tym przypadku żadnego rykoszetu. Kula wystrzelona z broni myśliwego, nie zmieniając toru lotu, trafiła w rowerzystę - poinformował w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" prokurator Robert Pinkowski z Prokuratury Rejonowej w Wągrowcu.
Miał strzelić kilka razy w kierunku drogi
Oburzony zachowaniem myśliwego jest rzecznik Polskiego Związku Łowieckiego w Pile, który uważa, że złamał on zasady etyki. Miał strzelać kilka razy w kierunku drogi.
Jeden ze strzałów trafił jadącego drogą 57-letniego mężczyznę, który wracał na rowerze z wędkowania. Znaleziono go w rowie. Początkowo podejrzewano, że został potrącony przez auto. Jednak na ciele mężczyzny znaleziono ranę postrzałową.
Myśliwy, który oddał śmiertelny strzał, została wytypowany na podstawie tzw. księgi polowań.
W czwartek myśliwy odpowie przed sądem PZŁ
W czwartek myśliwy będzie odpowiadał przed sądem Polskiego Związku Łowieckiego w sprawie złamania przepisów łowieckich. Na rozstrzygnięcie czeka także prokuratura, która już zleciła dodatkowe ekspertyzy.
Obecnie mężczyźnie prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu za to do 5 lat więzienia
21-letni myśliwy zrezygnował już z członkostwa w Polskim Związku Łowieckim.
polsatnews.pl, Głos Wielkopolski
Komentarze