Zakaz lądowania w Holandii dla samolotu z szefem MSZ Turcji
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan nazwał w sobotę Holandię jako kraj "niedobitków nazizmu, faszystów" po tym, jak rząd holenderski nie zezwolił na lądowanie samolotu z szefem tureckiego MSZ Mevlutem Cavusoglu na pokładzie. Ministerstwo spraw zagranicznych Turcji wezwało do siebie charge d'affaires Holandii.
Premier Holandii Mark Rutte oświadczył w sobotę, że samolot na pokładzie z szefem tureckiej dyplomacji Mevlutem Cavusoglu otrzymał zakaz lądowania, ponieważ jego wizyta byłaby zagrożeniem dla porządku publicznego - poinformowała agencja Reutera.
Informacja nadeszła niedługo po tym, jak w sobotę Cavusoglu oświadczył, że przyleci tego dnia do Rotterdamu na wiec, który miał odbyć w tym mieście w ramach prowadzonej przez Ankarę kampanii przed tureckim referendum w sprawie zwiększenia kompetencji głowy państwa.
"Rozsądne rozwiązanie stało się niemożliwe"
Cavusoglu zagroził, że jeśli holenderskie władze nie pozwolą mu lecieć do Rotterdamu na spotkanie ze zwolennikami, Turcja zareaguje ostrymi politycznymi i gospodarczymi sankcjami.
Wkrótce po tym premier Rutte oświadczył na swej oficjalnej stronie na Facebooku, że turecka groźba sankcji w przypadku odmówienia ministrowi Cavusoglu wjazdu do Holandii "spowodowała, że rozsądne rozwiązanie stało się niemożliwe" - podał Reuters.
Rząd holenderski "nie sprzeciwia się zgromadzeniom"
"Wielu Holendrów mających tureckie pochodzenie jest uprawnionych do głosowania w referendum w sprawie tureckiej konstytucji. Holenderski rząd nie sprzeciwia się żadnym zgromadzeniom w naszym kraju w celu poinformowania ich o tym" - zakomunikował Rutte na Facebooku. "Ale spotkania te nie mogą przyczyniać się do napięć w naszym społeczeństwie i każdy, kto chce zorganizować takie spotkanie, jest zobowiązany postępować zgodnie z instrukcjami władz, tak żeby był zagwarantowany porządek i bezpieczeństwo publiczne" - tłumaczył premier Holandii.
Według holenderskich mediów ok. 240 tys. Turków mieszkających w Holandii jest uprawnionych do głosowania w referendum.
Tureckie referendum zaplanowane na 16 kwietnia ma zdecydować o zmianie systemu politycznego z parlamentarnego na prezydencki.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze