"Absurdalny wniosek PO o wotum nieufności wobec rządu". Ocenia rzeczniczka PiS

Polska

Zapowiedziany przez PO wniosek o wotum nieufności wobec rządu premier Beaty Szydło jest absurdalny, nie ma żadnych szans na powodzenie - oświadczyła w piątek rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Według niej, jest to kolejna odsłona wojny PO z PiS.

Szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział w piątek po posiedzeniu zarządu partii, że Platforma w przyszłym tygodniu złoży w Sejmie wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec rządu.

 

- Wniosek o wotum nieufności dla rządu pani premier Beaty Szydło jest absurdalny. Nie ma żadnych szans na powodzenie i jest to kolejna odsłona wojny Platformy Obywatelskiej z nami, z Prawem i Sprawiedliwością – stwierdziła Mazurek.

 

Według niej, jest to też "kolejna próba pokazania, kto jest ważniejszy na opozycji, kto jest liderem opozycji, czy PO, czy Nowoczesna". 

 

"Jesteśmy dumni z premier"

 

Rzeczniczka PiS podkreśliła, że realia w obecnej kadencji Sejmu "były są i będą takie, że większość parlamentarna broni swoich ministrów i premiera".

 

- Będziemy to robić. Absolutnie nie zgadzamy się z tym, co było powiedziane, że pani premier Szydło zawiodła zaufanie. To jest nieprawda. Jesteśmy dumni, że broni zasad, wartości, że ma odwagę prezentować polskie stanowisko na forum UE - powiedziała Mazurek. 

 

- Chcemy być krajem liczącym się, nawet jeśli sytuacja, która zaistniała wczoraj miała miejsce i przegrywamy. To nie jest tak, że w dyplomacji zawsze się wygrywa. Ważne jest, żeby mieć odwagę artykułować swoje oczekiwania, przeciwstawiać się absurdom narzucanym przez UE - mówiła rzeczniczka PiS.

 

"Skandaliczne" słowa Hollande'a

 

Mazurek była pytana o współpracę rządu z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. - Nie sądzę, żeby ta współpraca była, bo do tej pory jej nie było. Do tej pory Donald Tusk był krytykiem rządu Beaty Szydło, nie zachowywał bezstronności -  zauważyła.

 

Poproszona została też o komentarz do słów prezydenta Francji Francoisa Hollande'a, który według relacji dyplomatów, miał w czwartek na szczycie UE powiedzieć premier Szydło: "wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne".

 

- Takie słowa nie powinny paść, jeżeli rzeczywiście padły. Są skandaliczne, nie powinny mieć miejsca. Mówienie, że zostaną nam odebrane jakiekolwiek środki jest absurdem, bo to jest niemożliwe - powiedziała Mazurek. 

 

W czwartek na unijnym szczycie przywódcy, przy sprzeciwie Polski, ponownie wybrali Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Będzie on pełnić te funkcje do 30 listopada 2019 roku. Premier Beata Szydło oświadczyła w czwartek, że "bardzo źle się stało, że wybór szefa Rady Europejskiej został przeprowadzony wbrew państwu, z którego pochodził kandydat". Polski rząd zarzucał Tuskowi brak neutralności i angażowanie się po stronie polskiej opozycji.

 

W wyniku sporu o wybór szefa Rady Europejskiej polska premier nie poparła dokumentu końcowego szczytu UE, który dotyczył też m.in. migracji, sytuacji w krajach Bałkanów Zachodnich czy bezpieczeństwa. Wobec odmowy poparcia wniosków szczytu przez Polskę przyjęto "konkluzje przewodniczącego Rady Europejskiej" poparte przez 27 państw. Premier Szydło jeszcze przed zakończeniem szczytu mówiła dziennikarzom, że według niej nieprzyjęcie wniosków przez wszystkie państwa UE będzie oznaczać, że szczyt UE będzie nieważny.

 

PAP, polsatnews.pl

 

ptw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie