"To próba zastraszenia" - Broniarz o działaniach kuratorów i " NSZZ "Solidarność" ws. strajku

Jak wyjaśnił, jest to "nagonka ze strony kuratorów oświaty (...), jak i też ze strony związku zawodowego »Solidarność«". - Dzisiejsze spotkanie zarządu głównego również owocowało w tego rodzaju informacje, że niektórzy członkowie tego związku i w listach, i w smsach, i w różnego rodzaju publikacjach próbują zdezawuować działania ZNP. Próbują oskarżyć nas o łamanie prawa, o naruszanie ustawy, etc. To taka próba zastraszenia naszych działań - powiedział.

 

- Kuratorzy straszą nauczycieli, dyrektorów szkół - przekonywał Broniarz.

 

"Będziemy zadowoleni, jeśli w proteście weźmie udział połowa zainteresowanych"

 

- Kiedy kuratorzy, trzynastu, jak dobrze pamiętam, przysłało do dyrektorów szkół, do samorządów list, w którym zarzucają, że związek podjął decyzję o strajku poza prawem, że to jest pozbawione podstaw prawnych, że to jest próba upolitycznienia edukacji, napisaliśmy list do pani minister z prośbą o wyjaśnienie - mówił.

 

Jak dodał, "minister wyjaśniła, że to nie było z inspiracji MEN, ale było następstwem narady kuratorów". - Powstał wzór pisma, który kuratorzy powielili i rozsyłają po szkołach - powiedział Broniarz.

 

Pytany o to, ile placówek ostatecznie weźmie udział w strajku, odpowiedział, że "w praktyce to okaże się 31 marca" (w dniu strajku - red.). - Będziemy zadowoleni, jeżeli w tym proteście weźmie udział mniej więcej połowa zainteresowanych - przekonywał.  

 

"Co trzeci nauczyciel gimnazjum straci pracę"

 

- Prawie 2,5 tys. gimnazjów to są szkoły, które podlegają procesowi likwidacji. One są tym procesem obrony swoich miejsc pracy najbardziej zainteresowane. Natomiast nauczyciele gimnazjów, które działają w zespołach szkół, siłą rzeczy wykazują daleko większą wstrzemięźliwość, natomiast sugerują, że gotowi są podjąć akcję wsparcia, akcję protestacyjną, będącą rodzajem solidaryzmu z naszymi postulatami - mówił przewodniczący ZNP.

 

Jak zaznaczył, "do strajku dołączyły także przedszkola w wielu rejonach i szkoły na różnym poziomie".

 

Broniarz był też pytany o to, czy nie jest przesadą ze strony strajkujących domaganie się gwarancji miejsc pracy dla nauczycieli do 2022 r.

 

- Owe postulaty, dotyczące gwarancji socjalnych, gwarancji zatrudnienia, są następstwem zmian wynikających z dwóch ustaw, które wprowadziła minister Anna Zalewska, dlatego że wbrew wielokrotnie powtarzanym zapowiedziom, to jednak zwolnienia będą - odpowiedział.

 

Poinformował też, że według szacunków ZNP, "w latach 2017-2029 pracę może stracić co trzeci nauczyciel gimnazjum plus administracja, obsługa".

 

Dzieci będą miały opiekę mimo strajku

 

ZNP ogłosił, że 31 marca przeprowadzi całodzienny ogólnopolski strajk nauczycieli i pracowników oświaty. Protestujący nauczyciele będą obecni w miejscu pracy, ale nie poprowadzą zajęć; dzieci będą miały opiekę.

　

ZNP domaga się deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień ani nauczycieli, ani pracowników niebędących nauczycielami, i że do tego czasu żadnemu z nich warunki pracy nie zmienią się na niekorzyść, nie zostanie im też obniżone wynagrodzenie. Związek chce również podniesienia zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli o 10 proc.

　

Reforma edukacji, w ramach której zmieniona zostanie m.in. struktura szkół, rozpocznie się od roku szkolnego 2017/2018. W miejsce obecnie istniejących typów szkół zostaną wprowadzone stopniowo: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane.

 

Polsat News, PAP

Czytaj więcej