Sejmowa komisja negatywnie o wotum nieufności dla Szyszki
Sejmowa komisja środowiska zarekomendowała we wtorek odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu noweli autorstwa PO dot. możliwości wycinania drzew na prywatnych posesjach. Projekt przywraca stan prawny obowiązujący przed 1 stycznia, gdy weszła w życie nowela liberalizująca zasady wycinki.
Za rekomendowaniem Sejmowi odrzucenia projektu PO zagłosowało 22 posłów z komisji, a 10 było przeciw.
Wnioski o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zgłosili posłowie PiS Anna Paluch i Jerzy Gosiewski.
Przewodniczący sejmowej komisji środowiska Stanisław Gawłowski (PO) ocenił podczas posiedzenia, że obowiązujące od 1 stycznia nowe przepisy dotyczące usuwania drzew z terenów prywatnych, pozwalają na to, by "w sposób nieograniczony właściciele nieruchomości, osoby fizyczne, mogły usuwać wszelkie zadrzewienia".
Podczas posiedzenia komisji środowiska wiceminister środowiska Mariusz Gajda ocenił, że wniosek PO jest tak "niekonkretny i niemerytoryczny", że trudno mu się odnieść do jego poszczególnych punktów. Wyraził opinię, że we wniosku znajduje się zbiór "pewnych faktów prasowych, pewnych insynuacji".
"O podejrzeniach mówią głośno nawet politycy PiS"
We wniosku posłowie PO skrytykowali m.in. uchwaloną w połowie grudnia ub.r. nowelę ustawy, która pozwoliła prywatnym właścicielom ziemi na wycinkę drzew na swoim terenie, bez zezwoleń.
- Ustawa, która już spowodowała i powoduje hekatombę drzew w Polsce. Ustawa, pozornie poselska, która umożliwiła w istocie dzięki poparciu dla niej ministra Szyszko przeprowadzenie w podejrzanym tempie i okolicznościach, równie podejrzane, masowe wycinki drzew. O podejrzeniach co do tej ustawy, tak bulwersującej opinię publiczną, mówią głośno, nawet ważni politycy PiS - przekonują autorzy wniosku.
Pisemna odpowiedź na wniosek
W swojej pisemnej odpowiedzi na wniosek Platformy, resort środowiska wskazał, że znowelizowana ustawa o ochronie przyrody, która funkcjonuje od 1 stycznia, była projektem autorstwa posłów PiS, a nie Jana Szyszko. Zwrócił jednak uwagę, że minister uważa, iż nowe przepisy wprowadzają "bardzo dobre rozwiązania" i "zwracają właścicielom prawo do gospodarowania zielenią według własnego uznania".
Platforma we wniosku negatywnie oceniła też zmiany personalne w podległych ministerstwu instytucjach, np. Państwowej Radzie Ochrony Przyrody.
Podczas posiedzenia komisji Dariusz Piontkowski (PiS) ocenił, że zarzut, iż minister dokonał zmian personalnych w podległych mu instytucjach "jest absurdalny". Przekonywał, że szef resortu środowiska ma prawo dobierać sobie współpracowników, którzy będą realizowali jego wizję polityki.
Fundusze przekazane fundacji
W trakcie dyskusji posłanka PO Gabriela Lenartowicz i Marek Sowa z Nowoczesnej, który zapowiedział, że jego klub poprze wniosek Platformy, krytykowali też ugodę zawartą między Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska a fundacją Lux Veritatis ws. geotermii toruńskiej. Sowa mówił, że za rządów ministra Szyszko odebrano Małopolsce 20 mln zł środków z funduszu LIFE, by potem przekazać je fundacji.
Z tym zarzutem nie zgodziła się posłanka PiS Anna Paluch. Przypomniała, że już poprzedni zarząd Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przygotował rezerwę na wypłatę odszkodowania fundacji Lux Veritatis. Podkreśliła, że w tej sprawie zawarto ugodę sądową. Ministerstwo Środowiska, powołując się na decyzję sądu, wielokrotnie wskazywało, że wstrzymanie dotacji dla fundacji za rządów PO-PSL nie miało merytorycznych podstaw. Dodawało, że gdyby jej nie zawarto, odszkodowanie byłoby o ponad 10 mln zł wyższe.
Wycinka w Puszczy Białowieskiej
Platforma zarzuciła też ministerstwu prowadzenie wycinki w Puszczy Białowieskiej, która, zdaniem polityków tej partii, może doprowadzić m.in. do skreślenia puszczy z listy światowego dziedzictwa UNESCO.
Politycy PiS wskazywali z kolei, że to za czasów PO-PSL, kiedy puszcza została wpisana na listę UNESCO, nie przeprowadzono odpowiednich konsultacji z miejscową społecznością, która nie była zadowolona z takiego obrotu sprawy.
Poseł Piontkowski przekonywał, że obecne problemy związane z Puszczą Białowieską wynikają m.in. z tego, że przed laty ograniczono możliwość pozyskiwania tam drewna. To nie pozwoliło skuteczniej walczyć ze wzmożoną aktywnością kornika atakującego drzewa, a w konsekwencji doprowadziło do zamierania cennych obszarów przyrodniczych.
Lenartowicz krytykowała ponadto promowaną przez ministerstwo koncepcję leśnych gospodarstw węglowych, które mają być polską odpowiedzią na wyzwania polityki klimatycznej.
Odnosząc się do leśnych gospodarstw węglowych, politycy PiS podkreślali, że udział polskich lasów w polityce klimatycznej wynika z porozumienia paryskiego. Piontkowski wskazał, że nie mówi ono o dekarbonizacji gospodarki, ale o neutralności klimatycznej, czyli jednoczesnej redukcji emisji CO2 z pochłanianiem go m.in. przez lasy.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze