Pomnik Lecha Kaczyńskiego stanie w Białymstoku. Z sondażu wynika, że większość mieszkańców jest przeciw
Podczas poniedziałkowej sesji rady miasta Białegostoku zdecydowano, że pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego stanie w centrum Białegostoku, na Placu Uniwersyteckim. W ciągu pół roku ma zostać rozstrzygnięty konkurs na projekt pomnika. Budowa powinna zakończyć się w ciągu dwóch lat.
Przeciwko budowie pomnika protestowali białostoccy radni z Platformy Obywatelskiej, którzy chcieli, by najpierw przeprowadzono konsultacje społeczne. Poseł PO Robert Tyszkiewicz uważa, że sprawa podzieli białostoczan. Radny Zbigniew Nikotorowicz przypominał natomiast, że w mieście już jest jeden pomnik upamiętniający Lecha Kaczyńskiego i pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej.
Platforma powoływała się m.in. na wyniki badań przeprowadzonych wcześniej przez magistrat, w których pytano m.in. właśnie o pomnik Lecha Kaczyńskiego. W badaniach opinii społecznej 71 proc. ich uczestników była pomnikowi przeciwna. W poniedziałek jedna z regionalnych gazet opublikowała wyniki swojego sondażu telefonicznego (przepytano ponad 400 osób), w którym wynik był podobny.
Mimo protestów opozycji, 16 radnych (rada miasta liczy 28 radnych) zagłosowało za wzniesieniem monumentu, ośmiu było przeciw, a dwóch wstrzymało się.
"Wciskanie na siłę symboli, które dzielą"
Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego, w rozmowie z serwisem poranny.pl stwierdził: - Najgorszym pomysłem jest wciskanie na siłę, w obliczu wielkiego sporu politycznego, symboli, które powinny jednoczyć a jednak dzielą. Takie działania mogą spowodować, że podział w społeczeństwie będzie jeszcze większy. Rozmawialiśmy niedawno w gronie profesorskim, że na pewno nie byłoby sporu albo byłby on zdecydowanie mniejszy, gdyby padła propozycja budowy pomnika Krzysztofa Putry. To postać zasłużona, lubiana związana z naszym regionem.
"Dobre świadectwo, że cenimy wybitnych Polaków"."
Pomysłu i lokalizacji bronili posłowie tej partii: minister rolnictwa, jednocześnie szef społecznego komitetu budowy pomnika Krzysztof Jurgiel oraz Dariusz Piontkowski.
Jurgiel zwracał się do radnych opozycji, aby "przemyśleli" swoją decyzję. - A do tego potrzebne jest zrozumienie, czym dla Polski był prezydent Lech Kaczyński, jako głowa naszego państwa, jaką historyczną rolę odegrał w życiu narodu i państwa, jakie dziedzictwo nam pozostawił - zaznaczył. Przypomniał też sylwetkę i dokonania tragicznie zmarłego prezydenta.
Jak podkreślił, z perspektywy Białegostoku, którego wielu mieszkańców "pochłonęła Golgota Wschodu, rodzi się naturalna więź solidarności z postawą prezydenta, jako tego, który pielęgnował cześć dla patriotyzmu i bohaterstwa Polaków oddających życie za ojczyznę".
Jurgiel uznał, że wybudowanie pomnika Lecha Kaczyńskiego w Białymstoku będzie "dobrym świadectwem, że cenimy wybitnych Polaków". - Nie pytajmy, co prezydent Lech Kaczyński konkretnie zrobił dla Białegostoku, jak często tutaj bywał, jakie miał związki z naszym miastem. To są naprawdę trywialne pytania, które przystają raczej umysłom zamkniętym, myślącym małostkowo, w kategoriach zaścianka - dodał minister.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej