Najlepszy fotograf ślubny na świecie pochodzi z Polski
Ma 31 lat, mieszka w niewielkim miasteczku w Niemczech i właśnie został okrzyknięty najlepszym fotografem weselnym świata. Pochodzący z Polski Lukas Piatek wygrał prestiżowy ranking przygotowany przez amerykański magazyn fotograficzny Rangefinder.
Wyróżnienie przyznał amerykański magazyn Rangefinder, który przygotowuje listę najlepszych 30 fotografów specjalizujących się w fotografii ślubnej.
Jak podaje Deutsche Welle, Piatek jest skromny i dość nieśmiały. - Nie wiem, czy jestem znany - wzrusza ramionami Lukas podczas rozmowy z Deutsche Welle. - Nigdy nie wierzyłem, że ktoś będzie w stanie zapłacić za moje zdjęcia. Nie planowałem też, że będę fotografować wesela. O tym przecież nikt nie marzy - żartuje zwycięzca rankingu. Urodzony w Żorach mężczyzna ma na Instagramie kilkadziesiąt tysięcy fanów.
Złodziej zostawił jedynie aparat
Do Niemiec wyemigrował z rodzicami, gdy był dzieckiem. Zamieszkał w małej miejscowości Bottrop na zachodzie kraju, gdzie wcześniej osiedlił się jego dziadek. Dziś po polsku rozmawia tylko z nim. Jemu też zawdzięcza swój pierwszy aparat fotograficzny. Otrzymał go, gdy miał 15 lat.
Urządzenie miało tylko obiektyw makro, więc jak mówi, mógł fotografować jedynie krople wody i owady, co nie było dla niego fascynujące.
Na dobre fotografią zainteresował się kilka lat później, podczas studiów w Australii. - Ktoś włamał się do mojego samochodu. Wszystko ukradł, ale zostawił aparat! To było przeznaczenie - wspomina Lukas.
Na początku fotografował znajomych, a zdjęcia wstawiał do sieci. Pewnego razu koleżanka zaproponowała mu zrobienie zdjęć na jej weselu. Zgodził się, a fotografie opublikował na Facebooku, czym zrobił sobie reklamę i nowe propozycje zaczęły napływać. - Jedyne, co musiałem wtedy zrobić, to nauczyć się porządnie fotografować, chciałem być najlepszy - przyznał po latach.
Dziś Lukas realizuje zlecenia na 25 weselach rocznie, choć ofert ma o wiele więcej. Chce, by pary doceniały kunszt jego pracy i aby dobrze się rozumieli. - Raz pan młody nie miał ochoty na sesję i nie chciał pocałować swojej narzeczonej. Chciałbym unikać takich sytuacji - powiedział fotograf. Zlecenia dostaje z całego świata. W tym roku czeka na niego wyjazd między innymi na Barbados i Islandię.
- W fotografii ślubnej najbardziej lubię to, że jestem jedyną osobą, która te ważne momenty może zapisać. Ludzie często mówią potem - o, nie widziałem, że coś takiego się wydarzyło, ktoś kogoś objął, uśmiechnął się. Jestem dokumentalistą. Nie zmieniam rzeczywistości, wszystko chce uwiecznić tak jak było - podsumował Lukas.
Deutsche Welle
Czytaj więcej
Komentarze