"Rozluźnienie" UE i podział jej kompetencji - pomysły PiS na reformę Unii
Likwidacja funkcji szef Rady Europejskiej (obecnie sprawuje ją Donald Tusk - red.), wzmocnienie roli parlamentów narodowych i zahamowanie centralizacji to pomysł PiS na reformę Unii Europejskiej. - Przyjęte przez Parlament Europejski rezolucje zmierzają w odwrotnym kierunku - powiedział w czwartek portalowi polskieradio.pl europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.
W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski przyjął trzy rezolucje dotyczące rozwoju UE. Deklaracja przyjęta przez przywódców państw unijnych ma wyznaczyć nowy kierunek dla Unii, osłabionej wskutek Brexitu, kryzysu gospodarczego i migracyjnego, niestabilności w sąsiedztwie oraz narastającego populizmu.
Zdaniem europosła, przyjęte rezolucje "prezentują albo skrajnie federalistyczną wizję Europy, jak ta przygotowana przez Guy’a Verhofstadta, albo, jak projekt Elmara Broka i Mercedes Bresso, proponują jej zacieśnienie w ramach obowiązujących traktatów, albo, jak ta przygotowana przez Reimera Böge i Pervenche Berès, postulują Unię wielu prędkości".
Rozdzielić kompetencje między Unię a parlamenty narodowe
I choć - według Krasnodębskiego - w każdej z nich "zawarte są pewne dobre elementy", to ogólna ocena eurodeputowanych PiS jest negatywna.
- Wynika to z faktu, że PiS opowiada się za wzmocnieniem państw członkowskich i przeciwko dalszej centralizacji i Unii wielu prędkości. Natomiast przyjęte rezolucje zmierzają w odwrotnym kierunku - powiedział europoseł PiS.
Pytany o to, na czym - według PiS - miałaby polegać reforma Unii Europejskiej, odpowiedział:
- Chcielibyśmy wzmocnienia roli parlamentów narodowych, ponieważ obecnie jest ona niedostateczna. Powinny one móc, przy pomocy procedury czerwonej kartki, zatrzymać pewne regulacje, a jednocześnie mieć prawo inicjatywy legislacyjnej. Poza tym opowiadamy się za dokładnym rozdzieleniem kompetencji między Unią a krajami członkowskimi. Mam tu przede wszystkim na myśli tzw. kompetencje dzielone. Chcielibyśmy wprowadzić wyraźny zapis mówiący o tym, że dana kwestia nie jest przeznaczona do sfery działania UE. Jesteśmy za wyraźnym zdefiniowaniem wartości europejskich oraz utrzymaniem strefy Schengen. Opowiadamy się za wykreśleniem z preambuły traktatów zwrotu o coraz ściślejszej Unii. Sprzeciwiamy się podejmowaniu decyzji w Radzie Europejskiej kwalifikowaną większością głosów. Naszym zdaniem we wszystkich zasadniczych sprawach powinny one zapadać na zasadzie jednomyślności. Chcemy też wzmocnienia relacji państwo członkowskie-Komisja Europejska. Proponujemy, aby każdy kraj mógł odwołać swojego komisarza.
Prezydencja państw zamiast szefa Rady Europejskiej
Zdaniem Krasnodębskiego, trzeba też zrezygnować z tej funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej i "wrócić do koncepcji prezydencji sprawowanej kolejno przez państwa członkowskie, na zasadach jakie obowiązywały w przeszłości". A to dlatego, że - w ocenie europosłów PiS - "kompetencje przewodniczącego Rady Europejskiej są dublowane z zadaniami, jakie wykonuje państwo sprawujące prezydencję".
Natomiast stanowisko szefa Komisji Europejskiej, zdaniem europosła, powinno być zachowane. Krasnodębski podkreślił przy tym, że Komisja Europejska powinna "wrócić do wykonywania zadań, do których pierwotnie została powołana, a nie stale rozszerzać swoje uprawnienia".
Wzmocnienie roli państw członkowskich
- Proponujemy również zwiększenie uprawnień RE wobec KE o możliwość zgłoszenia wotum nieufności, co dziś ma prawo zrobić jedynie Parlament Europejski. W naszej ocenie takie rozwiązanie wzmacnia role państw członkowskich - stwierdził Krasnodębski.
Jego zdaniem, marcowy szczyt "będzie pierwszą deklaracją ideową". - Powód jest historyczny, bo odbędzie się w rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich. Zapoczątkuje on otwarcie procesu politycznego, ale dziś nie wiemy, co będzie na jego końcu. Istnieje uzasadniona obawa, że propozycje zmian ujawnią głębsze różnice polityczne i doprowadzą do większej niezgody - powiedział Krasnodębski.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze