"PO ma krew na rękach, więc siedźcie cicho". Kownacki o podróżach premier
- Poziom chamstwa i hipokryzji polityków PO jest w tej sprawie gigantyczny. Nie jest prawdą, aby pani premier wykorzystywała wojskowy transport lotniczy do celów prywatnych - powiedział w Sejmie sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki, odpowiadając na pytania posła PO Mariusza Witczaka o szczegóły lotów wojskową CASĄ premier Beaty Szydło.
Witczak pytał, ile razy premier i prezydent latali samolotami wojskowymi, ile to kosztowało, jak jest przestrzegana instrukcja HEAD, która dotyczy lotów z najważniejszymi osobami w państwie. Chciał się też dowiedzieć, jak zabezpieczona była premier Beata Szydło 10 lutego, gdy doszło do wypadku drogowego w Oświęcimiu, szczególnie, jaki był czas pracy kierowcy limuzyny BOR.
- Loty premier Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy wojskowymi samolotami C-295M to szastanie pieniędzmi polskiego podatnika i to jest patologia władzy - powiedział w czwartek w Sejmie poseł PO Mariusz Witczak.
Sejm debatuje w czwartek nad informacją w sprawie "wykorzystywania przez Prezesa Rady Ministrów oraz Prezydenta RP wojskowych samolotów transportowych CASA do celów prywatnych", o co zwróciła się PO.
Witczak: czy to jest Bizancjum?
Uzasadniając wniosek o informację Witczak powiedział, że okazuje się, iż funkcją tych samolotów transport do domów i bycie powietrznymi taksówkami. - Niemal co piątek startuje CASA na pokładzie z panią premier. Leci do Krakowa albo do Katowic, stamtąd pani premier transportowana jest do domu - powiedział poseł PO.
Powołując się na ustalenia mediów, że pojedynczy lot CASĄ kosztuje 34 tys. zł, Witczak wyliczał, że po doliczeniu pozostałych kosztów, "pewnie zjedzenie w piątek wieczorem kolacji przez panią premier w domu kosztuje polskiego podatnika nieomal co piątek 50 tys. zł". - Prawdopodobnie jest to najdroższa kolacja zjedzona w domu na świecie - powiedział poseł PO.
- Jak nazwać taką sytuację. Czy to jest Bizancjum? Nie, to jest coś więcej. To jest szastanie pieniędzmi polskiego podatnika i to jest patologia władzy - podkreślił Witczak.
"Próbujecie budować sensację"
Zaznaczył, że instrukcja HEAD, która dotyczy transportu najważniejszych osób w państwie, została przyjęta w 2013 roku przez ówczesnego szefa MON Tomasza Siemoniaka. - Państwo o tym dobrze wiecie, a dzisiaj próbujecie wokół transportu najważniejszych osób w państwie budować sensację - powiedział Kownacki, zwracając się do polityków PO.
Wiceminister dodał, że zgodnie z decyzją szefa MON z 31 grudnia 2013 r. przekazano wojskowy transport lotniczy do dyspozycji kancelarii: Sejmu, Senatu, Prezydenta i Premiera . - Lot 10 lutego 2017 roku był realizowany dokładnie w oparciu o tę decyzję - powiedział Kownacki.
Kownacki: nie macie prawa w tej sprawie się wypowiadać!
- Skończcie ten chocholi taniec wokół transportu najważniejszych osób w państwie. Na całym świecie to się odbywa, a wy, jako PO, macie najmniejsze prawo, żeby o tym mówić, bo to wy macie krew na rękach. Robiliście ten chocholi taniec z mediami przez ostatnich kilka lat. Pamiętamy, co się działo w Brukseli, pamiętamy, co się działo później w Smoleńsku. I wy macie dzisiaj czelność pytać o to? Nie macie prawa w tej sprawie się wypowiadać! To przyzwoitość nakazuje, że jak się ma na rękach krew 96 ludzi, właśnie przez ten chocholi taniec, to się dzisiaj siedzi cicho. Tyle możecie zrobić - mówił Kownacki.
"Pani premier 35 razy używała CASY"
- W przypadku lotów pani premier instrukcja HEAD zawsze była wykonywana tak jak należy, zgodnie z procedurami (...) Instrukcja HEAD wymaga tego, żeby był samolot zapasowy i dobrze, że tego wymaga - powiedział Kownacki odpowiadając na pytania posłów. - Loty zostały wykonane w bezpieczny sposób, jak powinny - dodał.
Kownacki poinformował, że nieprawdą są informacje o 70 lotach premier Beaty Szydło do Krakowa. - W przeciągu roku w wyjazdach służbowych na terenie Polski, nie tylko do Krakowa, pani premier 35 razy używała CASY - powiedział.
Jak podkreślił, lot samolotem CASA jest trzykrotnie tańszy niż np. Embraerem oraz bezpieczniejszy.
Kownacki zaznaczył, że rząd PiS podjął decyzję, żeby kupić nowe samoloty dla VIP-ów; pierwsze będą dostarczone w czerwcu.
- Wy wiecie, że jesteście odpowiedzialni za to, co się stało 10 kwietnia - zwrócił się do posłów opozycji.
Kempa: nie cofniemy się
- Czy winą premiera czy prezydenta naszego kraju jest to, że nie mieszka w Warszawie tylko jego dom rodzinny jest 300 km od Warszawy? Bo taki jest chyba wasz podstawowy zarzut, że (premier, prezydent) na weekend chce i musi na weekend pojechać do domu - zwróciła się do opozycji szefowa KPRM Beata Kempa.
Według niej opozycja chce doprowadzić do "jałowej i populistycznej" dyskusji, szczególnie w mediach. Jak mówiła, dziś opozycja zarzuca premierowi i prezydentowi, że podróżuje wojskową CASĄ, ale gdyby robili to czarterowanym od LOT-u Embraerem czy rządowymi samochodami - padałyby takie same zarzuty.
- Rząd PiS rozpoczął i już zakończył jedną z procedur przetargowych i nie cofniemy się, nawet jeśli zaciągnęlibyście wszystkie rydwany medialne przeciwko nam. W duchu odpowiedzialności starczy nam sił, żeby dokończyć procedury przetargowe na zakup sprzętu dla ochrony bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie, bo mamy świadomość, że po nas będą następcy i chcemy być odpowiedzialni - oświadczyła Kempa.
Zapowiedziała, że również "wszystkie instrukcje będą uporządkowane". - Te sprawy były nieuporządkowane. Pozostawiliście nam kilka instrukcji. My dzisiaj staramy się je porządkować, ale jeśli dokończymy zakupy tych samolotów, one będą w jednym ręku - Ministerstwa Obrony Narodowej - i wtedy będzie jedna instrukcja i będzie jedna eskadra, eskadra wojskowa, bo Wojsku Polskiemu ufamy i będziemy ufać - powiedziała.
- I będzie z nich korzystał prezydent RP i premier RP, czy to wam się podoba czy nie, bo będą bezpieczni. Nie chcemy, żeby był kolejny 10 kwietnia 2010 roku -dodała szefowa kancelarii premiera.