"Lewactwo kwiczy, a nasza kontrrewolucja trwa". Pięta o liście organizacji ws. Polski do KE
Organizacje międzynarodowe, wśród nich Reporterzy bez Granic, Amnesty International i Human Rights Watch, wezwały w liście otwartym do Komisji Europejskiej, by zareagowała na łamanie praworządności w Polsce. "Lewactwo wyje, kwiczy i ryczy. A nasza kontrrewolucja trwa. Polska jest z każdym dniem silniejsza. Jeżeli Bóg da, będzie zwycięstwo" - skomentował list na Twitterze poseł PiS Stanisław Pięta.
List napisało pięć międzynarodowych organizacji pozarządowych: Amnesty International, Human Rights Watch, Open Society European Policy Institute, International Federation for Human Rights i Reporterzy bez Granic, ale podpisało się pod nim ponad 20 organizacji z Polski.
Skierowano go do KE list, gdyż ma się ona niedługo zająć rozpatrywaniem odpowiedzi Polski na opinię w sprawie praworządności w naszym kraju. Human Rights Watch przypomniała na swojej stronie, że w ramach procedury wszczętej wobec Polski, rząd premier Beaty Szydło dwa razy otrzymał zalecenia od Komisji Europejskiej: w lipcu i grudniu ubiegłego roku.
"Polski rząd w dużej mierze zignorował te zalecenia. Po za tym, co niepokojące, wzmógł próby ograniczenia rządów prawa i praw człowieka, wliczając w to wolność mediów, wolność zgromadzeń oraz prawa reprodukcyjne kobiet" - napisała organizacja.
"Stałe psucie praworządności"
"Wspieramy ocenę Komisji, że występuje stałe psucie praworządności w Polsce. Wierzymy, że ta ocena, wraz z obawami o wystąpienie ryzyka poważnego wyłomu w wartościach wymienionych w art. 2 ToUE przez polski rząd (...) daje podstawy do uruchomienia mechanizmów przewidzianych w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej" - głosi fragment listu.
"Od października 2015 roku prezydent Polski nie przyjął ślubowania od legalnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Parlament przyjął nowelizacje, które podważają jego legitymizację i znacząco ograniczają zdolność pracy. Rząd rutynowo odmawiał publikacji i implementacji wyroków Trybunału Konstytucyjnego" - przypomniano w liście do KE.
- W społeczeństwie opartym na praworządności głowa państwa nie może wybierać, czy będzie przestrzegać prawa - powiedział Philippe Dam, dyrektor ds. rzecznictwa w Human Rights Watch. - Komisja ma obowiązek nadal reagować na świadome próby ingerencji w niezależność sądownictwa, podważania podstawowych mechanizmów równowagi i kontroli oraz osłabiania funkcjonowania instytucji demokratycznych w Polsce.
"Władze wielokrotnie ograniczały wolność mediów"
- W ciągu ostatniego roku polskie władze wielokrotnie ograniczały wolność mediów - stwierdziła Julie Majerczak, szefowa brukselskiego biura organizacji Reporterzy bez Granic. Jak dodała, Unia Europejska nie może pozwalać na to, by jedno z państw członkowskich deptało podstawowe wartości UE.
W rankingu wolności mediów opublikowanym wiosną 2016 roku Polska zajęła 47. miejsce. Reporterzy bez Granic przypomnieli, że był to spadek o 29 miejsc.
Po publikacji listu w mediach społecznościowych zaczęto komentować jego treść, a także sam fakt, iż został napisany.
"A może coś jest na rzeczy?"
"Powiększa się krąg "donosicieli" na działania rządzących, czy może jednak jest coś na rzeczy?" - zastanawia się na Twetterze dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.
Jego wpis szybko doczekał się odpowiedzi posła PiS Stanisława Pięty: "Lewactwo wyje, kwiczy i ryczy. A nasza kontrrewolucja trwa. Polska jest z każdym dniem silniejsza. Jeżeli Bóg da, będzie zwycięstwo" - stwierdził poseł PiS.
@JNizinkiewicz Lewactwo wyje,kwiczy i ryczy.A nasza kontrewolucja trwa.Polska jest z każdym dniem silniejsza.Jeżeli Bóg da,będzie zwycięstwo
— Stanisław Pięta (@stpieta) 23 lutego 2017
polsatnews.pl
Czytaj więcej