"Sieć szpitali jest potrzebna". Prof. Zembala z PO u Durczoka
- Mądrzejsi od nas, w krajach dużo lepiej rozwiniętych taką sieć mają: w Holandii, Niemczech - powiedział prof. Marian Zembala z PO w programie "Brutalna Prawda. Durczok ujawnia" o planowanej reformie służby zdrowia. Były minister zdrowia wyjaśnił, że potrzebna jest "referencyjność szpitali, która jest elementem sieci".
- Jeżeli w krajach wysoko rozwiniętych jest wyraźnie określona ranga i miejsce szpitala powiatowego, z tymi czterema najważniejszymi oddziałami: pediatrią, chirurgią, ginekologią z położnictwem i chorób wewnętrznych, to znaczy: nie dyskutujmy o tym. To jest podstawowe zabezpieczenie dla ludności - ocenił prof. Zembala.
Zdaniem byłego ministra w szpitalach w Holandii, Niemczech czy Francji są wyraźnie sprecyzowane zakresy świadczonych usług i pieniądze na nie.
Profesor zaznaczył, że nie rozumie, dlaczego projekt reformy służby zdrowia "dość niefrasobliwie" dołącza osoby nieubezpieczone do ubezpieczonych, "powiększając bardzo kolejkę".
Większe wymagania od lekarzy rodzinnych
Podkreślił również, że ważne jest, by wzmocnić pozycję szpitali akademickich i instytutów medycznych. Stwierdził, że 2015 rok był najlepszym w historii ochrony zdrowia, tymczasem w 2016 r. gwałtownie obniżono pieniądze na wspomniane placówki.
Na koniec rozmowy zaakcentował, że konieczne jest wzmocnienie wymagań od lekarzy rodzinnych, którzy "dostali czterokrotne podwyżki", a "po godz. 17 odsyłają pacjentów na SOR-y".
Reforma służby zdrowia
Rząd przyjął projekt ustawy dotyczącej utworzenia tzw. sieci szpitali we wtorek. Przewiduje on, że w sieci będą mogły znaleźć się szpitale, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ i w których funkcjonuje izba przyjęć, albo szpitalny oddział ratunkowy (drugiego warunku nie będą musiały spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne). Placówki zakwalifikowane do sieci będą miały gwarantowaną umowę z NFZ.
Na funkcjonowanie tego systemu przeznaczone będzie ok. 91 proc. pieniędzy, z których obecnie finansowane jest leczenie szpitalne. Placówki, które nie zostaną zakwalifikowane do sieci, nadal będą mogły być kontraktowane w oparciu o postępowanie konkursowe.
W drugiej części programu gośćmi Kamila Durczoka byli Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej oraz Grzegorz Długi z Kukiz'15. Jednym z poruszonych tematów było prokuratorskie postępowanie ws. wywołującego kontrowersje spektaklu "Klątwa" w Teatrze Powszechnym.
- To przerażające, że wszczyna się dochodzenie ws. czegoś, czego się nie widziało i co jest fikcją. Chciałabym, żeby tak szybko prokuratura działała ws. profesora zaatakowanego za to, że mówił po niemiecku albo gdy jest palona kukła Żyda we Wrocławiu - powiedział Joanna Scheuring-Wielgus.
- Jeżeli prokuratura dostaje zawiadomienie, to musi robić to, co do niej należy - ocenił Grzegorz Długi z Kukiz'15, dodając że prokuratura powinna być "apolityczna i zająć się prawem".
Podciera się flagą Watykanu
Klątwa" według Stanisława Wyspiańskiego została wystawiona w sobotę w Teatrze Powszechnym. Jej reżyserem jest Oliver Frljić, obywatel chorwacki urodzony w 1976 r. w dzisiejszej Bośni.
Spektakl budzi ogromne kontrowersje. Jest w nim m.in. scena "seksu oralnego" aktorki z figurą św. Jana Pawła II, zwisającą nad sceną z tabliczką "obrońca pedofilów" i scena podcierania się flagą Watykanu.
Inna aktorka zastanawia się, co by się wydarzyło, gdyby zorganizowano zbiórkę pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego; w trakcie jej kwestii krzyż stojący na scenie jest ścinany piłą mechaniczną.
72 loty CASĄ
Trzecim gościem Kamila Durczoka był Borys Budka, który mówił m.in. o lotach premier Szydło CASĄ do domu.
- Nie było w historii takiej sytuacji, by premier rządu odbywał tyle prywatnych lotów wojskowymi samolotami. 72 loty, trzy samoloty muszą być do tego używane - stwierdził poseł PO.
Kamil Durczok przypomniał, że taka sytuacja miała już jednak miejsce za prezydentury Lecha Wałęsy, który latał do Gdańska.
- Tłumaczono to wtedy tym, że i tak te wojskowe samoloty muszą wylatać określoną liczbę godzin w ramach ćwiczeń, więc jeśli zabierają prezydenta, to jest to czysta oszczędność - powiedział dziennikarz.
- Zgodzę się, że powinny być jasne, czytelne reguły, jak transportować VIP-ów. Nie może być jednak tak, żeby z jednej strony udowadniać nam, jak to politycy PiS mają być rzekomo blisko ludzi, a z drugiej strony wykorzystywać wojskowy transport do lotów do domu - odpowiedział Budka.
Dodał, że spawy nie byłoby, gdyby nie wypadek rządowego samochodu z premier Szydło. - Bo ja w życiu bym nie pomyślał, że można latać CASĄ do domu. Najpierw z Krakowa muszą dwie przylecieć, bo jedna jest zapasowa. Następnie jedna leci z premier, a ta druga w końcu też w ląduje Krakowie - opowiadał poseł.
- Na lawecie przywozi się opancerzoną limuzynę i jedzie się przez Oświęcim do Brzeszcz. Mamy o tym nie mówić? - zapytał Budka. Dodał, że z informacji, które do niego dotarły, cała operacja jest droższa niż wykorzystanie samolotu cywilnego.
Polityk zaznaczył, że nie widzi problemu w tym, by premier używała samolotu w podróżach służbowych. - Można się jednak zastanawiać, czy lotnictwo wojskowe jest najlepsze, żeby latać do domu. Według mnie nie - stwierdził.
Sejm debatował w czwartek nad informacją w sprawie "wykorzystywania przez Prezesa Rady Ministrów oraz Prezydenta RP wojskowych samolotów transportowych CASA do celów prywatnych", o co zwróciła się PO.
Sejmie sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki tłumaczył, że "nie jest prawdą, aby pani premier wykorzystywała wojskowy transport lotniczy do celów prywatnych". Dodał, że zgodnie z decyzją szefa MON z 31 grudnia 2013 r. przekazano wojskowy transport lotniczy do dyspozycji kancelarii: Sejmu, Senatu, Prezydenta i Premiera .
- Lot 10 lutego 2017 roku (kiedy miał miejsce samochodowy wypadek z premier Szydło - red.) był realizowany dokładnie w oparciu o tę decyzję - powiedział Kownacki.
Wydania kolejnych odcinków programu można obejrzeć po emisji w Polsat News na stronie polsatnews.pl w zakładce "Nasze programy".
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze